Jeremy Toye wykręcił najlepszy, motocyklowy czas w tegorocznej edycji Pikes Peak International Hill Climb. Sprawdźcie, jak to wyglądało!
92. edycja „wyścigu do chmur” zakończyła się w poprzednią niedzielę. Mowa oczywiście o amerykańskim Pikes Peak International Hill Climb, czyli chyba najbardziej sławnej imprezie polegającej na dzikim rajdzie pod górę. Trasa ma 20 kilometrów, ponad 156 zakrętów, a różnica poziomów wynosi 1440 metrów. Kiedyś miała różne nawierzchnie, ale od kilku lat jest w całości asfaltowa.
Dominują oczywiście samochody, a raczej prototypy tworzone specjalnie z myślą o tej imprezie. Ale motocykliści nie mają wcale ostatniego słowa, na Kawasaki ZX-10R Jeremy Toye wykręcił czas 9 min 58.687 sek. Ze stratą 53 sekund do lidera, Toye zajął 7. miejsce w klasyfikacji generalnej! Ten czas wystarczył też, aby zostać najszybszym motocyklistą w PPIHC 2014! Aby dodać pikanterii, to był pierwszy start Jeremiego na Pikes Peak – zgarnął więc też tytuł Rookie of the Year!
Teraz usiądźcie wygodnie i przekonajcie się, jak wyglądał ten dziki przejazd z jego perspektywy!
Poniżej obejrzycie przejazd trochę wolniejszego zawodnika na S1000RR. Miał czas 11:23.272, ale za to na jego filmiku zaznaczona jest prędkość oraz pozycja na torze. Z kolei od momentu 14:30 zobaczycie, jak wygląda zjazd z Pikes Peak, razem ze wszystkimi zawodnikami, przybijając piątki widzom.
Zobacz też: Nietypowy wypadek na Pikes Peak: Honda prosto z nieba!