29 lipca przy sprzyjających warunkach atmosferycznych na parkingu łódzkiego centrum handlowego M1 spotkali się miłośnicy dynamicznego lawirowania między kolorowymi pachołkami – już po raz trzeci w tym roku. Był to zarazem jubileuszowy, dziesiąty łódzki Konkurs Sprawnościowy pod skrzydłami Politechniki Łódzkiej.
Zawody zaczęły się od dodatkowego konkursu GP8. Rekordzista Polski tej konkurencji, Dziki Krzysztof Dzikowski, rozpoczął swój pierwszy przejazd bardzo efektowną glebą. W drugiej próbie poszło znacznie lepiej: wykręcił 28,7 sek. To pierwszy w tym sezonie wynik poniżej 29 sekund i najlepszy rezultat tego konkursu. Wyniki poniżej 30 sekund miała cała pierwsza piątka: Alived Aleksey Pavlov (29,32), zaledwie o pięć setnych (!) wolniejszy od niego Mały Kris Krzysiek Borys, Łukasz Malarz (29,50) i Krupič Onderej Kroupa (29,84). Jak widać w czołówce jest ciasno jak pod sceną na Woodstocku. Szósty był tegoroczny rookie klasy PRO Blondi Adrian Wojtasik (30,26), za nim Kazik Kuba Kaźmierczak i Tuśka Marta Maczan-Malarz. Pierwszą dychę zamknęło dwóch amatorów, Góral Mateusz Karszniewicz i startujący dopiero drugi raz w życiu, i to po trzech latach przerwy, Łukasz Iwaszkiewicz.
Nie jestem taka łatwa
Trasa konkursu głównego, rozgrywanego w podziale na amatorów i zawodowców, była typu „femme fatale”. Robiła wrażenie łatwiej, usypiała czujność i wyprowadzała wielu nieuważnych zawodników na manowce. Pierwszym z nich był Piotr Sorek, jeden z faworytów konkursu. Po pierwszej kolejce przejazdów najlepszy był ambitny krakus QQnia Łukasz Skinder, z czasem 1:20,12. Szybsciej od niego pojechał dzielny Góral (1:18,82), ale przestrzelona startmeta kosztowała go 3 sekundy karne. Niemniej, najlepszy czas tego przejazdu zrobił Łukasz Iwaszkiewicz (1:18,60) przy czym i on załapał 3 sek. kary, co dało mu drugą pozycję po pierwszej kolejce. Dobry czas minuta dwadzieścia i 31 setnych zrobił też debiutant Baszczu Tomasz Baszczyński, ale uzbierał aż cztery sekundy “premii”.
W drugiej próbie Sorek wykręcił wspaniały czas 1:15,70. Mimo iż dołożył sobie do tego trzy sekundy kary, wyszedł na prowadzenie. Jego łącznego czasu nie udało się pokonać nikomu, aż do momentu, kiedy na starcie stanął ponownie Góral. Pojechał co prawda o półtorej sekundy wolniej od Sorka, ale znacznie czyściej, trącił tylko jeden pachołek i z łącznym rezultatem 1:17,13 objął pozycję lidera. Jak sobie teraz poradzi niedoświadczony prawie-debiutant Iwaszkiewicz? Nie poprawia czasu z pierwszej kolejki, aczkolwiek tym razem jedzie czysto. Wynik 1:19,86 na tę chwilę jest trzeci. Ale teraz pojedzie, jako już ostatni w tej klasie, QQnia. Jedzie szybko i dokładnie, nie popełnia błędów. Czas 1:18,68 i zero kar sytuuje go między Góralem a Sorkiem. A zatem wygrał Góral, drugi był QQnia, a trzeci Sorek, który stracił szczyt pudła przez sekundy karne. Różnica między ich łącznymi wynikami była mniejsza niż sekunda. Natomiast Łukasz Iwaszkiewicz w ostatniej chwili spadł tuż poza podium. Piąte miejsce zajął Baszczu, który tym razem pojechał czysto minuta dwadzieścia. Szósty był Maro Marek Grudziński, siódmy Jemo Przemek Sidorowicz, ósmy Michał Gonta, dziewiąty Zbychu Tarnawski, dychę zamknął Maciek Koryciński. Z dziewczyn najlepiej wypadła powracająca po dłuższej przerwie Totka (14. miejsce w klasie amator), a zaraz za nią Ania Anka (15.)
W klasie PRO również jest gorąco. W pierwszej kolejce, zwycięzca poprzednich zawodów Alived łapie glebę i nie kończy przejazdu. Startujący drugi sezon w PRO Głodny Tomek Jagielski jedzie czysto i wraca na metę po minucie i 11 sekundach. Krupič robi świetny czas minuta dziewięć, ale zbiera do niego aż 6 sekund kary. Blondi jedzie czysto minuta trzynaście, ale wkrótce prowadzenie mu odbiera obrońca tytułu Mistrza Polski, Dziki, z czasem minuta siedem, przyprawionym sekundą za pachołek. Po nim jedzie Mały Kris. Najmłodszy polski gymkhaner w historii, w tym sezonie w wieku 16 lat debiutował w klasie PRO i już dwukrotnie stał na podium. Tym razem wykręca czas minuta dziesięć, ale i trzy sekundy kary za niezrobione lustro. Składający się niewiarygodnie na wielkim enduraku Kazik szybszy jest minimalnie niż Głodny, ale przestrzeliwuje metę o jakieś pół palca. 3 sekundy kary. Malarz, który na stuningowanym wreszcie sprzęcie przeżywa swą gymkhanową drugą młodość, myli trasę.
Sytuacja zatem jest nerwowa. Po pierwszej kolejce prowadzi Dziki, drugi jest Głodny, trzeci Blondi i niecałe trzy dziesiąte sekundy za nim Mały Kris. Ale jeśli chodzi o same czasy, bez karnych, to za Dzikim jest Krupič, po nim Kris i Kazik. A szybcy są jeszcze Alived i Malarz, którzy startują na początku drugiej kolejki. Mistrz Rosji robi świetny czas minuta dziewięć i wbija na drugie miejsce, za czasem Dzikiego z pierwszej próby. Nie jest jednak zadowolony, bo przejazd utrudnił mu przerywający silnik. Malarz tym razem robi przejazd czysty i bezbłędny; z czasem 1:10,39 na chwilę obecną jest trzeci. Krupič jedzie jednakowoż o 0,2 sekundy szybciej niż jego rywal ze Szczecina, tym razem czysto i zrzuca Malarza z podiumowej pozycji. Jak poradzi sobie Kazik? Czysty przejazd, ale nie poprawia czasu i ląduje na szóstym miejscu.
Teraz dwóch młodych zawodników, którzy w tym roku debiutują w klasie PRO. Szesnastoletni Kris i dwudziestoletni Blondi. Kris jest bardzo szybki, ale czy wytrzyma presję? Czy znajdzie tę cienką czerwoną linię po której dojedzie bezpiecznie do mety? Myli trasę i nie kończy przejazdu; czas z pierwszej próby wystarcza zaledwie na dziewiąte miejsce.
Podobnie szybki, ale jeszcze bardziej niedoświadczony jest Blondi; poprawia czas, ale tylko o sekundę, którą niweluje “premia” za trzaśnięty pachołek; wynik daje mu ósme miejsce.
I teraz jedzie Głodny. Poprawia czas, ale tylko o 0,4 sek, i finalnie jest piąty.
Ostatni przejazd tego konkursu to Dziki: jedzie na luzie, wiedząc że jego czas z pierwszej próby i tak wystarcza na pierwsze miejsce. Nie poprawia czasu i trzaska jeden pachołek, ale to już nie ma znaczenia. Wygrywa z niespełna sekundową (0.84) przewagą nad Alived.
Podobnie pomiędzy zdobywcą drugiego miejsca a trzecim Krupičem była niecała sekunda różnicy (0.82), Malarz stracił podium o 0,21 sek., a kolejne miejsca decydowały się różnicą sekundy lub mniejszą. Cała pierwsza dycha traciła do lidera nie więcej niż pięć sekund z małym hakiem.
Podsumowując: Dziki, po raz drugi w tym roku, zwycięża rundę, drugi jest Alived, trzeci Krupič, czwarty Malarz, piąty Głodny Tomek Jagielski, szósty Kazik Kuba Kaźmierczak. Za nim tegoroczni rookies klasy PRO: Ravender Piotr Ślęzak, Blondi, Mały Kris i Tuśka, która pierwszy raz w życiu startowała w czerwonej koszulce i w tym debiucie zamknęła dychę. Jedenasty był Wąski Łukasz Gadomski, dwunasty, po mocnej glebie, Kij’ek Darek Sobótka, (również pierwszy raz w PRO), trzynasty Allais Tomek Galiński.
Na koniec dnia czterech najlepszych pro i czterech amatorów zmierzyło się rozgrywce o Puchar Rektora. Konkurencja polegała na przejechaniu synchronicznie parami lustrzanych tras, porzucenie maszyny i dobiegnięcie do Tuśki trzymającej puchar. Alived, którego maszyna już kompletnie odmówiła posłuszeństwa, pożycza motocykl od Krupiča, więc proszą, by nie byli razem w parze. I oczywiście w losowaniu wychodzi, że są w parze 🙂 Po powtórzonym losowaniu, Alived jedzie przeciw Góralowi, a biegną do celu tak dynamicznie, że zadeptują biedną Tuśkę. Góral idzie jak burza: pokonuje Alived, a następnie Krupiča i dochodzi do finału. Malarz objeżdża Sorka, dobiega mimo kontuzji kolana do dzierżącej puchar swej żony i spotyka się w półfinale z Dzikim, który przechodzi dalej i wygrywa Puchar po potyczce z Góralem.
Już dwa tygodnie później gymkhanerzy spotkali się w Krakowie, o czym szerzej napiszemy za dni parę, a ostatnia w tym roku runda rozegra się w Katowicach 16 września. Ty też wystartuj! Rejestracja na zawody na stronie gymkhana-gp.pl. Na stronie oraz Facebooku cyklu znajdziecie regulamin, harmonogram i wszystkie aktualności.
Patronem medialnym cyklu jest MotoRmania.
Autorką zdjęć jest Karola Tomczyk (FB/FotoKarola)
Organizator: Klub Motocyklistów Politechniki Łódzkiej oraz współorganizator: Stowarzyszenie MotoGymkhana Szczecin dziękują sponsorom i partnerom: Politechnika Łódzka, Modeka Polska, Penrite, Trust Koszulki, Speed Day; łódzka szkoła nauki jazdy AutoAkademia; agencja AM Art & Event; łódzkie sklepy i serwisy motocyklowe: Korando, MotoPublica, Tim Motocenter, Motorwings; Centrum Handlowe M1; Forum Łódzkich Motocyklistów.
Podziękowania za patronat dla Prezydenta Miasta Łodzi.
Szczególne podziękowania dla wolontariuszy, bez których zaangażowania i ofiarności tych zawodów by nie było.