Startujący w barwach Speed Day Racing zawodnicy Rafał Dziki Sereda i Tomek Smela na szczycie podiów na Torze Poznań!
informacja prasowa
W pierwszy weekend sierpnia na Torze Poznań rozegrano kolejne wyścigi WMMP. MotoRmania patronuje Rufiemu i Smelce, którzy w poprzednich latach z wielkimi sukcesami startowali w gymkhanie, a teraz jeżdżą w Pucharze Polski.
Rufi, debiutujący w tym sezonie w Rookie 1000 na BMW S1000RR, zaliczył bardzo udane treningi, poprawiając kilkakrotnie czas życiowy. W kwalifikacjach było ciasno – rekordowa liczba 38 zawodników zgłosiła się na start w tej klasie – ale udało się pojechać dwa szybkie, czyste kółka i zdobyć drugą pozycję startową. Rufi po raz pierwszy miał startować z Launch control – wspomaganiem startu, ale elektronika wykręciła mu paskudnego psikusa. Motocykl minimalnie drgnął jeszcze na czerwonym świetle, co uznawane jest za falstart. Karą za falstart jest przejechanie przez aleję serwisową w trakcie wyścigu. Po starcie w pierwszym zakręcie Rufi był pierwszy, a po trzech okrążeniach, kiedy zjechał do depot, miał 3,5 sekundy przewagi nad jadącym na drugim miejscu rywalem. Kiedy wyjechał z alei serwisowej spadł ponad 10 pozycji, po czym dając z siebie wszystko przebijał się z powrotem do przodu. Dogonił Daniela Mańkowskiego, jadącego na piątej pozycji, i jego już nie wyprzedził. “Byłem mega wściekły, ale starałem się walczyć do końca”, powiedział Rufi. “Nauczony doświadczeniem, następnego dnia zrezygnowałem ze startu ze wspomaganiem elektroniki”. Jako, że Rufi w wyścigu zrobił najszybszy czas okrążenia w sobotnim wyścigu (1:38,344), a to one są podstawą kwalifikacji do niedzielnego startu, tym razem stanął na pole position i od startu prowadził wyścig. “Po trzecim kółku miałem już 3 sekundy przewagi, więc ustabilizowałem tempo i nie jechałem na 100%, żeby nie popełnić błędu.” Mimo to przewaga rosła, na przedostatnim okrążeniu było to ponad 4 sekundy. “Ostatnie kółko pojechałem bardzo spokojnie”. Rufi niezagrożony dojechał na pierwszym miejscu, poprawiając przy tym znowu czas życiowy: 1:38,003. Awansował też na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, mimo dwóch opuszczonych wyścigów na Panonii i w Moście oraz nieudanego debiutu; do 3 miejsca w tabeli traci w tej chwili zaledwie 17 punktów.
“To było fantastyczne uczucie: moje pierwsze podium i od razu zwycięstwo w Rookie 1000. Chciałbym podziękować: BMW Bońkowscy Szczecin, Speed Day, Bridgestone, Legato Motocykle, Aries Szczecin, MotoRmanii, załodze Azkarry, wszystkim osoby które pomagały w przygotowaniu do startu i w samym starcie, kibicom którzy przyjechali na zawody lub oglądali transmisję na żywo. Szczególne podziękowania dla Marka.”
Wyścig niedzielny Rufiego:
Smelka, dosiadający Suzuki GSX-R 600, na starcie sobotniego wyścigu stał na drugiej pozycji, ale wystartował jako pierwszy: zawodnik, który miał pole position, nie zdążył na procedurę startu i musiał zająć ostatnie miejsce. Po starcie Smelka prowadził, ale w pierwszym zakręcie zaraz za nim znalazł się Marino, Mariusz Juszczak, również gymkhaner. Obaj bardzo lubią ścigać się ze sobą i tym razem też mieli świetną zabawę. Na czwartym kółku Marino wyprzedził Smelkę na dohamowaniu do Małej Patelni. Ten od tej pory trzymał się blisko za rywalem, czekając na dobry moment do wyprzedzania. “Sławiniak to mój ulubiony zakręt. Lubię tam hamować” – mówi Smelka. Właśnie w tym zakręcie, na ostatnim, dziesiątym okrążeniu, Smelka uznał, że ten moment nadszedł, odzyskał prowadzenie i przekroczył linię mety jako pierwszy.
Oprócz pierwszego miejsca, Smelka zrobił również najlepszy czas okrążenia, co dało mu pole position na niedzielny wyścig. Marino był tym razem na drugim miejscu startowym i po dobrym starcie dojechał do Dużej Patelni jako pierwszy. Wyprzedzony też przez Marcina Wojciechowskiego Smelka jechał trzeci. Na trzecim okrążeniu wrócił na drugą pozycję, a na czwartym odzyskał prowadzenie wyprzedzając w Sławiniaku po zewnętrznej i odskakując nieco rywalom. Pierwsza piątka jechała dość blisko siebie, ale zaraz potem Marino i Wojciechowski skraszowali się w Dużej Patelni, a pozostali zawodnicy nie dali już rady nawiązać walki z liderem. Smelka odskoczył im na trzy sekundy. “Na ostatnim kółku przewróciłem się” – opowiada. “Na szczycie Małej Patelni przód mi się uślizgnął i motocykl oparł się na kraszpadzie.” “Jak się wyratowałeś?” “Szarpnąłem motocykl, opony złapały przyczepność i pojechałem dalej” 🙂
Smelka dojechał do mety po swoje już drugie w ten weekend zwycięstwo.
Po tym weekendzie, mimo opuszczenia dwóch zagranicznych rund, Smelka wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji generalnej, z okrągłą sumą stu punktów i przewagą 13 punktów nad drugim w tabeli Marcinem Wachowskim. Następne dwa wyścigi już w następny weekend 20-21 sierpnia!
“Dziękuję moim sponsorom: Centrum Motocyklowe Azkarra Szczecin, Speed Day, NCDC, MotoRmania, Legato Motocykle, Rev’it Polska. oraz wszystkim kibicom którzy wspierali i pomagali na torze, i tym którzy oglądali transmisję.”
Wyścig sobotni:
Wyścig niedzielny:
Pochodzący ze Szczecina Rufi i Smelka mają liczny, wierny fanklub, który przyjeżdża na Tor Poznań wspierać swoich zawodników.
Dziękujemy za zdjęcia Escargo Foto.
Pozostałe fotki: Monika Pacyfka, Kamil Shayba