Tegoroczna edycja wyścigów drogowych Grand Prix Makau zapisała się na kartach historii motocyklowej w fatalny sposób.
Gdy w sobotę organizatorzy w końcu znaleźli okienko bez opadów, na tor wyjechały motocykle. Miał to być finalny wyścig GP Makau. Na siódmym z 12 okrążeń doszło jednak do tragedii. Jadący w połowie stawki, brytyjski zawodnik Daniel Hegarty popełnił błąd. W zakręcie Fisherman’s Bend uderzył z ogromną siłą w barierki. Spadł mu kask, Daniel odniósł obrażenia głowy. Zmarł w drodze do szpitala. Miał 31 lat.
Natychmiast po wypadku organizatorzy wywiesili czerwone flagi. Dowiedziawszy się o śmierci zawodnika, postanowiono nie wznawiać już wyścigu. Do klasyfikacji użyto wyników z końca 6. okrążenia.
Po zakończeniu wyścigu odbyła się ceremonia na podium, jednak cały padok był daleki od świętowania. Zwycięzca wyścigu, Glenn Irwin opisał to jako „nie uroczystość”. Irwin wygrał, a na pozostałych stopniach podium stanęli Peter Hickman i Michael Rutter. Irwin dodał: „To były po prostu trzy osoby stojące na pudłach. W tym wyścigu nie będzie podium”.
Daniel Hegarty miał 31 lat, pochodził z Wielkiej Brytanii. Wielokrotnie startował na Wyspie Man. W GP Makau jechał drugi raz. Redakcja MotoRmanii przesyła najszczersze wyrazy współczucia rodzinie, bliskim i przyjaciołom Daniela.