Podczas finału motocyklowych mistrzostw świata FIM EWC w portugalskim Estorilu ekipa LRP Poland wystartuje w sobotę w nowym składzie.
Informacja Prasowa
Za sterami BMW S1000RR z numerem 90 do Bartłomieja Lewandowskiego i Kamila Krzemienia dołączy doświadczony Austriak Philipp Steinmayr, który zastąpi Niemca Dominika Vincona.
Całą trójkę czeka w najbliższy weekend walka na zupełnie nowym torze. Estoril w ostatniej chwili zastąpiło bowiem w kalendarzu wyścig Bol d’Or na francuskim torze Paul Ricard. Z tego powodu do Portugalii nie mógł przybyć Vincon.
Treningi na ulokowanym na przedmieściach Lizbony torze rozpoczną się już w środę. W czwartek i piątek zawodników czekają kwalifikacje, a w sobotę 12-godzinny wyścig, który rozpocznie się o 9:30 rano polskiego czasu i będzie od startu do mety relacjonowany na antenach Eurosportu.
Po trzech z czterech rund MŚ FIM EWC sezonu 2019-2020 ekipa LRP Poland zajmuje w klasyfikacji generalnej trzynaste miejsce. Polski zespół, jako jeden z nielicznych, kończył wszystkie dotychczasowe wyścigi na punktowanych miejscach. Dzięki temu do pierwszej dziesiątki traci tylko osiem oczek, podczas gdy w finale sezonu do zdobycia będzie większa niż zazwyczaj pula punktów.
„Przyjechaliśmy do Portugalii w nowym składzie, ponieważ z uwagi na dość późną zmianę miejsca i terminu finału sezonu nie może dołączyć do nas Dominik – mówi Bartłomiej Lewandowski. – Jestem jednak pewien, że Philipp świetnie odnajdzie się w ekipie i pokaże bardzo dobre tempo. W 2016 roku startowaliśmy już w Portugalii w wyścigu 12-godzinnym, ale nie w Estorilu a Portimao. Wiemy więc mniej więcej czego spodziewać się po takich zmaganiach i jak rozłożyć w ich trakcie siły, ale musimy poznać tor i dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć więcej o planach i strategii. Nie wiemy też czego spodziewać się jeśli chodzi o opony, ale dla Pirelli będzie to na pewno ważny weekend przygotowań do MŚ World Superbike, które odbędą się tutaj niedługo. Dla zdecydowanej większości z 24 ekip w stawce to zawody na zupełnie nowym torze. To oznacza dodatkową pracę, ale także wyrównuje szanse. Na pewno chcemy przede wszystkim przejechać czysty wyścig i zakończyć sezon z kompletem punktowanych finiszów, a także awansować do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej. Nie będzie to łatwe, tym bardziej, że Estoril to trudny i techniczny tor, ale damy z siebie wszystko.”
„Estoril to dla nas nowy tor i nowe wyzwanie – dodaje Kamil Krzemień. – Włożyłem jednak dużo pracy i zrobiłem wszystko co można było zrobić zdalnie, aby przygotować się do weekendu, nie tylko analizując onboardy, ale także rozmawiając z zawodnikami, którzy już tutaj jeździli. Teraz najważniejsze będzie dobre przepracowanie treningów. Jest ich sporo, ale zadanie może utrudnić kapryśna pogoda i zmienna aura. Pierwszego dnia skupimy się na nauce toru. Drugiego będziemy także próbowali dostosować ustawienia naszego BMW. Dopiero wtedy będziemy wiedzieli, jak wygląda układ sił w stawce, ale chciałbym, abyśmy powalczyli w ten weekend może nawet o pierwszą piątkę. Tym bardziej, że jedziemy w Portugalii mocnym składem. Fizycznie, po niedawnej kontuzji, nie jestem może w stuprocentowej formie, ale czuję się dużo lepiej niż w Le Mans, więc nie powinno to być problemem. Wyścig dwunastogodzinny to bardziej sprint niż maraton, dlatego w jego trakcie będzie na pewno trzeba bardziej przycisnąć, ale jednocześnie trzeba uważać, bo każdy błąd może być niewybaczalny.”