Kask jest z nami podczas jazdy po mieście, na torze, czy podróży przez całą Europę. Dla jednych to dodatkowy przedmiot szeroko pojętego lansu, dla innych po prostu najistotniejszy element związany z dbałością o bezpieczeństwo.
Jak wygląda droga od powstania pomysłu do znalezienia się kasku na sklepowej półce i następnie głowie motocyklisty? Wszystko zaczyna się od wstępnej koncepcji, budowy prototypu i testów w tunelu aerodynamicznym. Wszelkie szczegóły muszą być perfekcyjnie dopracowane z naciskiem na bezpieczeństwo i komfort. Gdy wszystko jest już obliczone i przygotowane można wreszcie wystartować z produkcją seryjną. Na początek z arkusza włókna szklanego wycina się elementy stanowiące połówki przyszłej skorupy. Wędrujemy z nimi do specjalnych, podgrzewanych form, gdzie kształtowana jest skorupa kasku. Dwie połówki są na siebie nakładane, więc po wyjęciu z formy mamy już do czynienia z pojedynczym elementem. Teraz w otrzymanej skorupie trzeba wyciąć otwory na wizjer, czy wentylacje. Ten proces jest realizowany za pośrednictwem maszyny, która wykonuje cięcie cienkim strumieniem wody pod ogromnym ciśnieniem (około 400 atmosfer). Po „wycinankach” skorupa jest lakierowana specjalnym podkładem, który podczas kontroli pozwala na zlokalizowanie najdrobniejszych niedoskonałości. Kolejną fazą jest lakierowanie na dany kolor. Tą czynność wykonują roboty, choć i tak zdecydowana większość prac przy tworzeniu kasków w tej fabryce odbywa się ręcznie (około 85% czynności). Po lakierowaniu ludzie obdarzeni sokolim wzrokiem wpatrują się powłokę lakierniczą i szukają ewentualnych defektów. Następnie przychodzi czas na nałożenie grafiki. Co ciekawe, ten proces również odbywa się ręcznie (szkolenie pracownika do nakładania grafiki trwa od 9 do 12 miesięcy!). Na koniec znów lakierowanie, suszenie, kontrola… Mamy już gotową skorupę kasku, teraz czas na całą resztę… Przykładowo model Schubertha C3 składa się z ponad stu elementów! Większość z nich wykonuje się na miejscu, jednak części bezpośrednio związane z bezpieczeństwem (szyby, blendy, paski do zapięcia kasku) są dostarczane przez zewnętrznych, wyspecjalizowanych wykonawców. Tu dochodzimy do sedna, a więc wypełnienia kasku, które jest jego najważniejszym i zarazem najdroższym elementem (40% wszystkich kosztów). Podczas ewentualnego wypadku to ten właśnie element będzie najbardziej odpowiedzialny za ochronę naszej głowy. Wypełnienie posiada pewną cechę charakterystyczną, mianowicie jest miękkie od wewnątrz i stopniowo coraz twardsze w kierunku skorupy. Doszliśmy w ten sposób do przedostatniego etapu narodzin kasku, jakim jest montaż wszystkich elementów w jedną całość. Ostatnim etapem jest przeprowadzanie testów w specjalnym laboratorium. Aż, a może tylko czterdzieści na nieco ponad 3 tys. kasków w ramach przeprowadzanego doświadczenia trzeba zniszczyć. Kask jest odpowiednio obciążany, wznoszony na stosowną wysokość i zrzucany na metalowy element. Następuje pomiar przeciążeń podczas uderzenia. Na kasku wyznaczone są charakterystyczne punkty, dla których test jest przeprowadzany. Jeden test (jeden zniszczony kask) na każdy punkt, a do tego badanie dla różnych temperatur. Poza testem uderzeniowym jest jeszcze test sprawdzający działanie stosowanego w kaskach Schuberth systemu A.R.O.S. (Anti–Roll–Off-System) chroniącego przed przesunięciem się i uderzeniem kasku w klatkę piersiową motocyklisty podczas wypadku.
W zasadzie kask jest już gotowy do użytkowania. Pamiętajcie, żeby kupować wyłącznie kaski spełniające wszystkie niezbędne normy. Oszczędzać można na innych częściach motocyklowej garderoby, ale posiadanie bezpiecznego kasku to podstawa.
Oferty kasków na motocykl za 19,40 zł, omijajcie z daleka….. ALLEGRO