Motocykl pozostał seryjny, jedynie owiewki zbudowano od nowa. To wystarczy, aby się zakochać…
Walt Siegl jest twórcą motocykli customowych z New Hempshire w USA. Pewnego dnia jego warsztat WSM odwiedził go znajomy z Europy – chciał, aby Walt dodał jego motocyklowi trochę stylu vintage. Tak się jednak składa, że „Ducati Hypermotard 1100” oraz „vintage” raczej nie są słowami, które spotyka się w jednym zdaniu. Hypermotard 1100 z lat 2007-2012 to motocykl o nowoczesnych, kanciastych kształtach z surowym designem.
Walt jednak podjął się zadania i to pomimo faktu, że budżet był raczej ograniczony. Wiedział, że musi zostać przy seryjnej ramie, wahaczu, zawieszeniu i kołach. Paradoksalnie to właśnie dzięki temu wyszedł mu świetny motocykl.
Tworząc swoje dzieło, postawił przed sobą ponad 2-metrowy kawał styropianu, wziął w rękę gorący nóż i zaczął rzeźbić. Gdy osiągnął ogólny kształt, dodał włókna szklanego aby uzyskać sztywność elementu. Następnie, za pomocą szpachli ukształtował wszelkie detale. Finalna rzeźba została użyta do stworzenia owiewek kompozytowych.
Dzieło Walta waży jeszcze mniej, niż oryginalne owiewki z Bolonii. Zbudowane są z 3 części, mocuje się je za pomocą aluminiowych uchwytów, a ich zdemontowanie zajmuje 3 minuty.
My jesteśmy oczarowani. Ten Hypermotard wygląda tak dobrze, że sami nie jesteśmy pewni, czy wolelibyśmy jeździć nim na co dzień aby każdy widział, czy raczej chcielibyśmy oglądać go w swoim salonie…