Sąd Dyscyplinarny Międzynarodowej Federacji Motocyklowej odrzucił odwołanie zawodnika World Supersport, Anthony’ego Westa. Po zbadaniu próbki B Australijczyk nadal pozostaje zawieszony.
Były zawodnik MotoGP startował w tym roku w World Supersport w barwach własnej ekipy, ale w połowie sezonu został przez FIM zawieszony, ponieważ w jego organizmie wykryto „niedozwoloną substancję”. Jaką dokładnie? Sam West do tej pory podkreśla, że nadal tego nie wie, ale niedawne badania próbki B potwierdziły pierwsze wyniki. Australijczyk pozostaje więc zawieszony. FIM podkreśla, że zgodnie z przepisami nie może podać więcej informacji…
To niepierwsza taka wpadka Westa. Kilka lat temu wykluczono go z wyników Moto2 po wykryciu w jego organizmie… niedozwolonej substancji. Jak się później okazało, trafiła ona do jego organizmu po wypiciu ogólnodostępnego w Australii napoju energetyzującego.
Historia zna także inne podobne przypadki. W 2000 roku Noriyuki Haga stracił szansę na walkę o tytuł mistrza świata serii World Superbike po wykryciu w jego organizmie efedryny. Japończyk tłumaczył, że stosował wówczas… medycynę alternatywną.
West tymczasem utrzymuje, że jest niewinny, a tuż przed informacją FIM napisał na swoim Fan Page’u na Facebooku, że jego wcześniejsze oświadczenie napisał jego prawnik, którego właśnie zwolnił. Pod koniec września Australijczyk tłumaczył dość ogólnie, że FIM nie naruszyło jego praw itd. W ostatnich dniach wyjawił, że wpis pojawił się tylko dlatego, że obiecano mu, że „jeśli będzie grzeczny”, będzie mógł dokończyć sezon 2018 zanim sprawa trafi do sądu. „Kłamali” – dodał.
Cała spraw jest naszym zdaniem nieco dziwna, chociażby z uwagi na fakt, że wciąż nie wiemy, jaką dokładnie substancję wykryto w organizmie Westa. Czekamy na rozwój wydarzeń…