Marco Melandri i Tom Sykes podzielili się zwycięstwami podczas dziewiątej rundy World Superbike na amerykańskim torze Laguna Seca.
Po starcie z pole position Sykes objął prowadzenie na początku pierwszego wyścigu, ale popełnił błąd w słynnej szykanie „korkociąg” i spadł za plecy duetu Aprilii. Choć w połowie wyścigu Sylvain Guintoli próbował naciskać Marco Melandriego, Włoch narzucił rekordowe tempo i na finiszu odskoczył zespołowemu koledze, podczas gdy Sykes samotnie finiszował na trzeciej pozycji. Trzy kolejne lokaty zajęli Davide Giugliano, Toni Elias i Jonathan Rea, podczas gdy Chaz Davies i Eugene Laverty nie dojechali do mety.
Drugi wyścig znów rozpoczął się od świetnego startu Sykesa, za którym znalazł się duet Aprilii. Na jedenastym z dwudziestu pięciu okrążeń zmagania przerwano z powodu groźnie wyglądającej wywrotki Alexa Lowesa w korkociągu. Aktualnemu mistrzowi BSB na szczęście nic się jednak nie stało.
Rywalizację wznowiono na dystansie siedmiu okrążeń, ale już pod koniec pierwszego kółka przerwano ją ponownie po kolejnym groźnym wypadku. Tym razem wywrotka Sylvaina Barriera zakończyła się złamaniem nogi przez Francuza.
Po drugim restarcie, znów na dystansie siedmiu kółek, na czoło stawki wystrzelił Melandri, ale jego wywrotka oddała zwycięstwo Sykesowi, do którego na podium dołączyli Guintoli i Rea. Kolejne trzy pozycje zajęli Laverty, Elias i Loris Baz.
Dziesiąta runda World Superbike odbędzie się po bardzo długiej, wakacyjnej przerwie, dopiero w pierwszy weekend września, w hiszpańskim Jerez. Do końca sezonu pozostały już tylko cztery rundy, a więc zaledwie osiem wyścigów, podczas gdy Sykes wyprzedza w tabeli Guintoliego o 44 punkty. Czy ktoś powstrzyma kierowcę Kawasaki przed obroną tytułu?
Wyniki z Laguna Seca znajdziecie TUTAJ .