Czy czeka nas cios, który może potencjalnie mierzyć w młodych, polskich zawodników? Nowi właściciele MŚ World Superbike zastanawiają się podobno nad likwidacją klas towarzyszących: ME Superstock 600 i pucharu FIM Superstock 1000. Czy to początek wielkich zmian?
Po przejęciu zarządzania nad MŚ World Superbike, szefostwo hiszpańskiej firmy Dorna zorganizowało niedawno w Genewie robocze spotkanie z szefami zespołów. Simon Buckmaster z ekipy PTR Honda zdradził, że Dorna póki co pilnie słucha uwag i wskazówek ekip, ale intensywnie myśli także nad wprowadzeniem jednego ECU.
Pozostali szefowie zespołów solidarnie trzymają języki za zębami – przynajmniej oficjalnie. Za kulisami od kilku dni coraz głośniej mówi się bowiem o możliwości likwidacji klas towarzyszących World Superbike i World Supersport, czyli ME Superstock 600, pucharu Superstock 1000 i Pucharu Europy Juniorów (w sezonie 2013 na Hondach CBR500R).
Oczywiście nie nastąpi to w tym roku, ale likwidacja dwóch stockowych klas w przyszłości może mieć opłakane skutki dla polskich wyścigów. Tylko w ostatnich latach swoich sił w Stockach próbowali m.in. Adrian Pasek, Artur Wielebki, Mateusz Korobacz czy jeżdżący w Superstock 1000 na pełen etat Andrzej Chmielewski i Marcin Walkowiak.
Teoretycznie likwidacja tych dwóch, mimo wszystko tanich klas, może utrudnić Polakom stawienie pierwszych kroków na międzynarodowej scenie wyścigowej. Na szczęście to tylko teoria… w praktyce sytuacja może wyglądać nieco inaczej.
Wszystko dlatego, że Dorna planuje drastycznie ograniczyć koszty startów w World Superbike i Supersport. Surowe przepisy techniczne nie tylko wyrównałyby szanse i obniżyły koszty, ale także pozytywnie wpłynęły na ilość zawodników i kto wie, być może zachęciłyby większą ilość Polaków do spróbowania swoich sił w licznie obsadzonej, mocno promowanej serii światowej.
Jednak czy likwidacja klas Superstock, w których ścigają się obecnie młodzi i niedoświadczeni zawodnicy, bez presji stawiając pierwsze kroki w międzynarodowych wyścigach, nie odbije się Dornie czkawką?
Z pewnością taka decyzja jeszcze bardziej wzmocni stockowe, hiszpańskie mistrzostwa CEV – także zarządzanie przez Dornę – ale brak klasy dla młodych i niedoświadczonych zawodników przy MŚ może skończyć się różnie.
Kto wie, może ograniczenie cyklu WSBK do jedynie dwóch klas to pierwszy krok w kierunku połączenia World Superbike i MotoGP w jedną serię? Wydaje się to nieprawdopodobne, ale choć Dorna od dawna powtarza, że nie ma takich zamiarów, być może za Hiszpanów decyzje podjął już wszechobecny kryzys…?