Tom Sykes i Marco Melandri podzielili się zwycięstwami w nietypowych wyścigach WorldSBK na włoskim torze Misano. W tabeli nadal prowadzi jednak broniący tytułu Jonathan Rea.
Upalna runda w Misano była dużym wyzwaniem nie tylko dla zawodników, ale również dla opon, a sobotni wyścig upłynął pod znakiem serii wywrotek. Najpierw na deskach znalazł się prowadzący Michael van der Mark, a następnie, tuż przed metą Chaz Davies, w którego uderzył jadący tuż za nim Jonathan Rea. Zamieszanie wykorzystał Sykes, który minął linię mety na pierwszej pozycji, przed Alexem Lowesem i właśnie Rea, który zdołał podnieść swoje Kawasaki i finiszować na trzeciej pozycji.
Tymczasem Davies – choć w pierwszej chwili podniósł się o własnych siłach – trafił ostatecznie do szpitala z kontuzją kręgosłupa, która wyeliminowała go z niedzielnego wyścigu. Film i informację o kontuzjach Daviesa możecie już znaleźć na naszym portalu. Niedzielny wyścig padł łupem jego zespołowego kolegi, startującego przed własną publicznością Marco Melandriego, który wyprzedził duet Kawasaki, tym razem finiszujący w odwrotnej kolejności; Rea pokonał Sukesa o zaledwie jedną dziesiątą sekundy, do zwycięzcy tracąc tylko sekundę. Van der Mark tym razem był czwarty, ale do liderów stracił aż 13 sekund.
Po siedmiu rundach Rea prowadzi w tabeli z przewagą równo 50 punktów nad Sykesem. Trzeci Davies traci do lidera aż 111 punktów. Kolejne wyścigi już za trzy tygodnie na słynnym, kalifornijskim torze Laguna Seca.