Walijczyk Chaz Davies odniósł swoje pierwsze podwójne zwycięstwo w World Superbike, w hiszpańskiej Aragonii całkowicie dominując w słoneczną niedzielę podczas drugiej rundy MŚ. W klasie Supersport niespodziewanym zwycięzcą został Fabien Foret.
Pierwszy wyścig Superbike’ów rozpoczął się od ucieczki trójki w składzie Davies, Eugene Laverty i Tom Sykes. Dwaj ostatni jednak szybko wycofali się z rywalizacji z powodów technicznych, zostawiając Walijczyka na BMW samotnie na czele stawki. Davies pewnie zmierzał po zwycięstwo, podczas gdy o drugie miejsce walczyli Marco Melandri i Sylvain Guintoli. Włoch na BMW jechał przed Francuzem, ale popełnił błąd, wyjechał poza tor przed tylną prostą i wrócił do walki na piątym miejscu. Były mistrz świata klasy 250ccm zdołał co prawda przebić się na trzecią lokatę, ale na finiszu musiał zadowolić się najniższym stopniem podium, daleko za Daviesem i tuż za dosiadającym Aprilii Guintolim. Z walki o podium tuż przed metą odpadł Davide Giugliano, w którego Aprilii na ostatnim kółku… zabrakło paliwa!
Drugi wyścig ruszył z drobnym opóźnieniem z powodu problemów Julesa Cluzela z wbiciem luzu w swoim Suzuki na polach startowych i rozpoczął się od wywrotki prowadzącego stawkę Eugene’a Laverty, który weekend w Aragonii zakończył z zerowym dorobkiem punktowym. Sytuację wykorzystał Davies, który natychmiast rozpoczął ucieczkę, zostawiając za swoimi plecami Guintoliego i Sykesa. Zawodnika Kawasaki na finiszu próbował wyprzedzić jeszcze jadący świetnie Davide Giugliano, ale Włoch musiał zadowolić się czwartą pozycją, finiszując nieznacznie przed wciąż osłabionym po niedawnej operacji barku Marco Melandrim.
Carlos Checa na Ducati Panigale zespołu Alstare, ukończył niedzielne wyścigi odpowiednio na siódmej i ósmej pozycji, przez cały weekend będąc jedynie cieniem samego siebie. Hiszpan nie tylko tracił na tylnej, ponad kilometrowej, prostej po kilkanaście kilometrów na godzinę do najszybszych zawodników, ale miał też problemy w zakrętach i narzekał na podwozie swojej maszyny. Jakby tego było mało, podczas pierwszego wyścigu… pszczoła użądliła go w ramie. Ekipa Alstare przed kolejną rundą w Assen zaliczy teraz krótkie testy w Jerez.
Po tym, jak po wyścigach w Australii na czele tabeli zrównali się Guintoli i Laverty z Aprilii, podwójne zwycięstwo Daviesa w Aragonii sprawiło, że Walijczyk awansował na drugie miejsce, spychając Irlandczyka na trzecią pozycję. Po dwóch rundach i czterech wyścigach Guintoli ma 22 punkty przewagi nad Daviesem i aż 40 nad Lavertym. Czwarty Melendri traci do trzeciej pozycji 2, Fabrizio 3, a Sykes 7 oczek.
Z wyścigu Supersportów już po kilku okrążeniach z powodu problemów z przednim hamulcem w swoim Kawasaki wycofał się zwycięzca z Australii, obrońca tytułu i lider tabeli, Turek Kenan Sofuoglu. Po kilku chaotycznych kółkach na czele stawki znaleźli się Francuz Fabien Foret i Brytyjczyk Sam Lowes, którzy mocno odjechali od jadącego samotnie na trzecim miejscu Michaela van Der Marka.
Kiedy wydawało się, że liderzy stoczą na finiszu zaciętą walkę, na początku ostatniego okrążenia awaria silnika R6-tki wyeliminowała z walki Lowesa, dając Foretowi nieco zaskakujące go zwycięstwo. Drugi był van Der Mark, zaś podium uzupełnił Luca Scassa.
Dzięki zwycięstwu w Aragonii i czwartemu miejscu w Australii, Foret został nowym liderem tabeli z przewagą jedynie dwóch punktów nad van Der Markiem, dwunastu nad Scassą i trzynastu nad Sofuoglu. Lowes jest dopiero szósty i traci osiemnaście oczek do lidera.
Trzecia runda World Superbike już za dwa tygodnie w holenderskim Assen.