Mimo, że wciąż nie ma ani słowa o kontrakcie, Biaggi mówi, że chciałby wytrwać z Aprilią do końca swojej kariery.
41- latek, który został ostatnio całkiem zabawnie wkręcony, jest aktualnie liderem w tabeli World Superbike, ale wciąż nie ma kontraktu na następne sezony. Plotki sugerują, że podkupić go chciało Ducati (w 2013 roku na torach pojawi się 1199 Panigale) oraz Kawasaki. Nawet pomimo tego, że w ostatniej rundzie Biaggi stracił cały wór punktów (jego przewaga nad Melandrim zmniejszyła się do 10.5 pkt), to i tak chce zostać z Aprilią do końca, chociaż końca jeszcze nie planuje.
Jak o swojej przyszłości Biaggi powiedział dla Gazzetta dello Sport: „Chciałbym zakończyć moją karierę z Aprilią. To jest wzajemny respekt oraz uczucie, które przywiązuje mnie do niej. Nie możecie zapomnieć, że wygraliśmy razem cztery tytuły mistrzowskie, ale w grę wchodzi też wiele innych zmiennych. Aspekt ekonomiczny nie jest tak istotny.
Nawet nie pomyślałem o tym, żeby kończyć jako drugi. Kontynuacja jest absolutnie pewna, a Ducati definitywnie nie jest w moich planach. Jeżeli będę kontynuował wyścigi z włoską marką, będzie to Aprilia.”
Biaggi użył wprawdzie magicznego słowa „jeżeli”, ale ciężko spodziewać się, żeby opuścił Aprilię dla Kawasaki – raczej wprowadza element niepewności.
Przy okazji wywiadu, Max pogonił swój zespół do pracy: „BMW złapało nas z delikatnie opuszczoną gardą, a Aprilia nie może zapomnieć, że aby wygrywać, nie można przestać iść do przodu.”
Max został też zapytany, co sądzi o powrocie swojego arcyrywala do Yamahy: „To źle, gdy mistrz zawodzi i nie wiem, co przyniesie dla niego przyszłość, ale naprawdę życzę mu samego szczęścia. Czy Rossi będzie znowu na szczycie? Nie mam pojęcia, ale i tak już jest szczęściarzem, ponieważ za rok nie będzie Caseya Stonera, a to już jeden problem z głowy zanim nawet rozpoczął się sezon.”
Jak myślicie, czy Max Biaggi zrezygnuje z Aprilii na następny sezon?
