To się nazywa zrobić mocne wejście! Oficjalny zespół HRC zadebiutował dzisiaj w stawce podczas pierwszego dnia testów World Superbike w Jerez i to w jakim stylu. Dosiadający nowego Fireblade’a Leon Haslam uzyskał najlepszy czas dnia.
Po latach niepowodzeń Honda wreszcie postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wrócić do World Superbike z oficjalnym zespołem po raz pierwszy od czasów Colina Edwardsa i legendarnego modelu VTR. Debiutujący w stawce, nowy Team HRC oraz całkowicie nowa Honda CBR1000RR Fireblade zrobiły dziś w Jerez nie lada wrażenie.
Najlepszy czas dnia zanotował Haslam, choć trzeba pamiętać, że środowe jazdy upłynęły pod znakiem mokrego toru i padającego deszczu. Czy tak samo będzie na suchej nawierzchni? Być może dowiemy się tego jutro.
Dziś Haslam o trzy setne sekundy wyprzedził Michaela van der Marka z oficjalnej ekipy Yamahy, a o sześć sekund debiutanta z USA, Garretta Gerloffa z juniorskiej ekipy Yamahy, GRT. Pierwszą czwórkę uzupełnił debiutujący w World Superbike były zawodnik MotoGP, Scott Redding, który rok temu w debiucie sięgnął po tytuł w cyklu British Superbike.
Redding zajął w ekipie Ducati miejsce innego byłego zawodnika MotoGP, Alvaro Bautisty, który dołączył do Hondy u boku Haslama. Swoją przygodę z CBR-ką Hiszpan rozpoczął dziś od wywrotki, po której musiał sporo czasu spędzić w garażu, kończąc dzień pod koniec pierwszej dziesiątki. Ani jednego kółka nie przejechał z kolei obrońca tytułu, Jonathan Rea z Kawasaki, który postanowił poczekać do jutra na poprawę pogody.