Claudio Domenicalli, prezes Ducati, w ostrych słowach skomentował przyszłoroczny transfer swojego zawodnika World Superbike, Alvaro Bautisty, do Hondy.
„Bau Bau mówi, że nie chodziło o pieniądze, ale zaproponowaliśmy mu sześć zer na dwa lata i odrzucił naszą propozycję. Chciał więcej i tyle” – Włoch napisał dziś rano na Twitterze, w kolejnym tweecie dodając; „Gdybyśmy spełnili jego oczekiwania, zostałby w Ducati. Więcej kasy i byłby zawodnikiem Ducati w 2020 roku”.
O tym, że Alvaro Bautista odejdzie z fabrycznej ekipy Ducati w World Superbike, mówiło się już od kilku tygodni. Kilka dni temu plotki o przyszłorocznym transferze do Hondy zostały oficjalnie potwierdzone. Hiszpan w ostatnich rozmowach z dziennikarzami nie krył swojego rozgoryczenia postawą Włochów, mówiąc m.in. że od początku roku w ogóle nie rozwijają Panigale V4R. Jednocześnie podkreślał, że jego decyzji nie motywowały pieniądze… i tym właśnie sposobem wywołał wilka, a raczej Claudio, z lasu.
„Ładny tweet, ale wolę go nie komentować” – Bautista powiedział dziś dziennikarzom. Dopytany, dlaczego postanowił przejść do Hondy, odpowiedział z przekąsem „bo jestem szalony i głupi”.
Tymczasem w ten weekend wyścigi jedenastej z trzynastu rund World Superbike na torze Magny-Cours we Francji, gdzie najprawdopodobniej czekają nas deszczowe zmagania. Tak przynajmniej było podczas piątkowych treningów, podczas których obaj pretendenci do mistrzostwa, Bautista i obrońca tytułu Jonathan Rea, zaliczyli wywrotki.
Do końca sezonu w sumie sześć wyścigów (po dwa we Francji, Argentynie i Katarze), czyli 150 punktów do zdobycia. W tabeli przewaga Rea nad Bautistą wynosi 91 punktów. Jeśli po drugim wyścigu na Magny-Cours wzrośnie do stu, tytuł zostaje w rękach zawodnika Kawasaki.
Niestety, we Francji w klasie Supersport 300 zabraknie naszego polskiego rodzinka, Daniela Blina, co dla torunianina oznacza przedwczesne zakończenie sezonu. Jak mówi sam Blinek, wkrótce poznamy jednak jego dalsze plany. Trzymamy kciuki!