Miniony weekend wyścigowy World Superbike na torze Silverstone był jednym z najciekawszych, a na pewno najbardziej zaskakujących w tym sezonie.
Mick już pisał, co działo się na mecie, ale warto jeszcze wspomnieć, a w zasadzie pokazać Wam poniższą akcję – sprawa wygląda następująco. Loris Baz wygrywa dramatyczny wyścig z przewagą 0,383 sekundy, a za nim w odstępie zaledwie 0,156 sek (czyli jadąc dosłownie koło w koło) wpadają Fabrizio, Badovini oraz Rea. Tuż po przekroczeniu flagi, Baz łapie mały uślizg na krawężniku, ale wyjeżdża z tego cało. Fabrizio wychodzi z zakrętu z kołem w górze, nic dziwnego. Ayrton Badovini natomiast wpada na metę w pełnym uślizgu tylnego koła. Setne sekundy później jest już w powietrzu, a po kolejnych setnych już na asfalcie. Jonathan Rea natomiast jest zbyt blisko, nie ma szans na reakcję i strzela prosto w motocykl Badoviniego – finalnie też zalicza glebę. Zawodnikom nic się nie stało, w gorszym stanie były motocykle. To się nazywa poświęcenie – zaliczyć upadek tuż za metą…
Udostępniamy Wam film z pierwszego wyścigu Superbike, a pod nim jest sekwencja zdjęć z samego wypadku: