Janusz Oskaldowicz, 13-krotny motocyklowy mistrz Polski, rozpoczął sezon 2013 od podwójnego podium w wyścigach pierwszej rundy WMMP klasy Superbike na torze w Poznaniu. Wszystko to mimo poważnej kontuzji.
Informacja Prasowa
W tym sezonie mija 37 lat od pierwszego zwycięstwa Janusza Oskaldowicza w wyścigu motocyklowych mistrzostw Polski, ale dosiadając BMW S1000RR słynny łodzianin celuje w kolejny, czternasty już tytuł. 55-letni zawodnik zespołu BMW Petronas rozpoczął sezon 2013 w najlepszy możliwy sposób, oba wyścigi pierwszej rundy WMMP klasy Superbike kończąc na podium, dwukrotnie sięgając po trzecią pozycję.
„Profesor” wywalczył tak dobry wynik choć niecałe cztery tygodnie temu złamał prawą nogę, a jego tegoroczne starty stały pod dużym znakiem zapytania. Na podium Oskaldowicz wchodzić musiał zresztą o kulach, ale dzięki swojej motywacji, przygotowaniu fizycznemu i woli walki, po pierwszej rundzie Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski zajmuje świetne, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej klasy Superbike.
Zwycięstwami podczas pierwszej rundy w Poznaniu podzielili się Paweł Szkopek i Ireneusz Sikora. Druga runda WMMP odbędzie się w pierwszy weekend lipca na czeskim torze w Moście. Po całkowitym wyleczeniu kontuzji Oskaldowicz zapowiada tam walkę przynajmniej o kolejne podia.
Janusz Oskaldowicz
„To był bardzo udany weekend. Cztery tygodnie temu byłem przekonany, że to już koniec mojej kariery. Po złamaniu nogi nie spodziewałem się, że wystartuję w pierwszej rundzie sezonu, nie mówiąc już o wywalczeniu podwójnego podium. Jestem przeszczęśliwy i bardzo dziękuję doktorowi Markowi Krochmalskiemu z mojej rodzinnej Łodzi. Podczas jazdy nie czułem bólu nogi, ale przeszkadzała mi trochę jej nieco mniejsza sprawność. Na szczęście zespół BMW Petronas świetnie przygotował mój motocykl i przez cały weekend nie mieliśmy najmniejszych problemów. Dokuczał mi jednak brak kondycji. To efekt trzech tygodni przeleżanych z nogą uniesioną ku górze. Po dwóch, trzech miesiącach ciężkich treningów, aby wypracować kondycję niezbędną do jazdy moim 200-konnym BMW, organizmowi wystarczą dwa tygodnie, aby zapomnieć całą tę pracę. To niewiarygodne. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwy z wyniku uzyskanego podczas pierwszej rundy. Kolejne wyścigi odbędą się dopiero w lipcu, a do tego czasu będę już w pełni sprawny i wiem, że mogę w tym roku bez kompleksów walczyć o pierwsze miejsce i mistrzowski tytuł. Na motocyklu nie czułem w ten weekend bólu, ale na co dzień wciąż muszę poruszać się o kulach, więc ten widok na podium zaskoczył nie tylko kibiców, ale także moich rywali. Niektórzy pukali się czoło, ale jeśli coś kochasz i masz pasję, to możesz pokonać dla niej wszystkie bariery, a miniony weekend jest tego najlepszym przykładem.”