Tarnowski motocyklista Patryk Kosiniak na solidnym szóstym miejscu ukończył wyścig trzeciej rundy niemieckiego pucharu Yamaha R6 Dunlop na torze Oschersleben.
Informacja Prasowa
24-letni Kosiniak przystąpił do rywalizacji wyjątkowo zmotywowany po tym, jak wcześniejszy wyścig w belgijskim Zolder ukończył sięgając po swoje pierwsze podium w Yamaha R6 Dunlop Cup. Do zmagań na niemieckim Oschersleben zawodnik ekipy Artman Racing zakwalifikował się w pierwszym rzędzie startowym, na świetnej, czwartej pozycji.
Niedzielny wyścig rozpoczął się jednak od nie najlepszego startu jedynego Polaka w stawce, po którym Kosiniak musiał gonić rywali i ostro walczyć o pozycje. Ostatecznie „Kosa” ukończył zmagania na Oschersleben na solidnym, szóstym miejscu.
Po mocnym początku sezonu, Kosiniak zajmuje piątą pozycję w klasyfikacji generalnej. Czwarta z ośmiu rund Yamaha R6 Dunlop Cup odbędzie się już w najbliższy weekend na austriackim torze Red Bull Ring, jednym z ulubionych obiektów Patryka, dla którego jest to trzeci sezon w niemieckim pucharze Yamahy. Więcej o Patryku Kosiniaku na jego oficjalnej stronie www.patrykkosiniak.com oraz na oficjalnej stronie pucharu www.yamaha-cup.de .
Patryk Kosiniak
„To był bardzo udany weekend. Pierwsze kwalifikacje zakończyłem na szóstej pozycji, ale przed drugą czasówką wprowadziliśmy kilka zmian w ustawieniach motocykla, dzięki czemu poprawiłem swój czas okrążenia o sześć dziesiątych sekundy i zakwalifikowałem się w pierwszym rzędzie. Chciałem powalczyć o kolejne podium, ale niestety, zaspałem na starcie i spadłem z czwartej, na ósmą pozycję. Zdołałem przebić się na piąte miejsce, ale pod koniec wyścigu zaczął doskwierać mi często trapiący zawodników motocyklowych ból prawego przedramienia i musiałem nieco zwolnić. Ostatecznie dojechałem do mety na szóstej lokacie i choć tym razem nie udało się powalczyć o podium, zdobyłem cenne punkty i dzięki równej jeździe jestem piąty w tabeli. Teraz przed nami wyścig na moim ulubionym torze Red Bull Ring, dlatego nie mogę już doczekać się najbliższego weekendu i walki o kolejny solidny finisz w barwach Artman Racing.”