Walki zdyskwalifikowanego na dwa lata Anthony’ego Westa z Międzynarodową Federacją Motocyklową ciąg dalszy. Tym razem Australijczyk wytoczył naprawdę ciężkie działa, ale czy aby nie przesadza?
Były zawodnik MotoGP, West został zawieszony na dwa lata po tym, jak w jego organizmie po jednym z wyścigów Grand Prix Moto2 wykryto ślady niedozwolonej substancji. Kara miała trwać dwa lata i dobiec końca we wrześniu tego roku, ale możliwe, że zostanie przedłużona.
Wszystko dlatego, że West wystartował rok temu w wyścigach mistrzostw Brazylii tłumacząc, że może to robić, ponieważ seria nie jest organizowana pod zwierzchnictwem FIM, w przeciwieństwie do mistrzostw Azji, z których został wcześniej wykluczony.
Federacja poinformowała właśnie Westa, że złamał zasady wykluczenia i jego sprawa trafi do Sądu Dyscyplinarnego FIM. Przedłużenie kary jest bardzo prawdopodobne, dlatego Anthony postanowił zabrać głos. Po drodze zarzucił jednak m.in. oszustwa Marcowi Marquezowi oraz faworyzowanie Valentino Rossiego przez dostawcę opon. Oto co napisał właśnie na Facebooku:
„Mam dosyć, skończyłem. Ci skorumpowani ludzie stracili kontrolę i chcą mnie zniszczyć. Jeździłem w mistrzostwach Brazylii, które nie były związane z FIM. Teraz wymyślają własne przepisy i myślą, że mają nade mną kontrolę. Już uniemożliwili mi starty, bo poszli do japońskiego oddziału Kawasaki i sprawili, że wycofali sponsoring dla mnie w Brazylii. Nienawidzę takiego życia. Robiłem wszystko, a znów zostałem z niczym. Mój ojciec wyrzucił mnie z domu. Jestem spłukany. Nie mogę znaleźć pracy. Jedyne co robiłem, to marnowałem życie ścigając się na motocyklach. Jestem przegranym. Mam radę dla każdego; nie myślcie, że dojdziecie gdzieś w wyścigach ciężką pracą. Jeśli chcesz wygrać. Musisz za to zapłacić.”
„Pozwolili Marcowi Marquezowi wygrać tytuł mistrza świata w Moto2 oszukując z komputerem ECU. Kiedy zespół Toma Luthiego zaprotestował, powiedzieli im, aby byli cicho, bo Hiszpania potrzebuje nowego mistrza. Zaakceptujcie drugie miejsce, albo za rok nie będziecie się tutaj ścigać.”
„Pozwolili Rossiemu wygrać wszystkie swoje tytuły w królewskiej klasie dając mu specjalne opony na każdy tor. Wysyłali opony helikopterami z fabryki tylko dla Rossiego aby mógł wygrywać. Wszystko co widzicie jest sztuczne i kontrolowane. Nie wierzcie w nic co widzicie. Kontrolują to, kto wygrywa, a kto nie. Jestem tak strasznie wściekły. Mamy takich historii całe setki. Poddaję się. Chciałem wrócić we wrześniu, ale mam dosyć gówna od FIM. To zniszczyło mi życie do takiego stopnia, że wolałbym być martwy. Nienawidzę życia. Raz jeszcze, walcie się FIM.”
Zawsze byliśmy wielkimi fanami Anthony’ego Westa, bo doskonale pamiętamy ile poświęcił i jak ciężko pracował aby dość do MotoGP. W pewnym momencie pożyczył nawet od ojca milion dolarów australijskich – całe oszczędności na emeryturę – aby wkupić się do zespołu. Innym razem sprzedał mieszkanie, ale ekipa ojca Andrei Iannone postawiła ostatecznie na Mattię Pasiniego. Ten gość naprawdę wiele przeszedł… ale czy przypadkiem nie za bardzo przesadza? Czy nie powinien po prostu pokornie czekać na zakończenie kary? W końcu to on nawalił i zaliczył dopingową wpadkę, nawet jeśli nie było to faktycznie świadome działanie…