Sezon w sportach motorowych na dobre dobiegł już końca. Swoje zmagania zakończyli motocykliści MotoGP, kierowcy Formuły 1 i rajdowcy WRC, ale zanim udadzą się na zasłużony, zimowy odpoczynek, najsłynniejszych z nich czeka jeszcze jedno, wyjątkowe starcie.
Monza Rally Show to nietypowy rajd, który od 1978 roku odbywa się na terenie słynnego toru Formuły 1. Jego trasa prowadzi całkowicie po asfalcie, zarówno po pętli znanej z wyścigów F1 czy do niedawna także World Superbike, jak po i starym, kultowym owalu. Jest jednak urozmaicona dodatkowymi zakrętami i szykanami wytoczonymi z opon. Jedna z takich atrakcji tym razem znajdzie się nawet na kontrowersyjnie wyasfaltowanym w tym roku poboczu ostatniego zakrętu toru F1, słynnej Paraboliki.
Dystans jaki pokonają ekipy to zaledwie 166 kilometrów, czyli blisko o połowę mniej, niż podczas typowego rajdu mistrzostw świata WRC, ale wcale nie oznacza to mniejszych emocji. Tym bardziej, że po dziewięciu odcinkach specjalnych, wybranych kierowców czeka jeszcze typowy superoes, czyli walka duetów na wytyczonej na prostej startowej, technicznej pętli o długości półtora kilometra. Tzw. Masters Show odbędzie się w niedzielę, już po zakończeniu właściwego rajdu i będzie miał osobną klasyfikację. Z pewnością zapewni też niesamowite, dodatkowe widowisko, chociażby ze względu na stawkę, jaką zobaczymy w ten weekend w akcji.
Valentino Rossi gospodarzem
Gwiazdą numer jeden i praktycznie gospodarzem imprezy, którą wygrywał już trzykrotnie, będzie Włoch Valentino Rossi. Dziewięciokrotny mistrz świata w wyścigach motocyklowych w tym roku przeżywa drugą młodość. Po nieudanym romansie z włoskim Ducati, 35-latek na dobre ponownie zadomowił się za sterami swojej ukochanej Yamahy i choć w walce o mistrzostwo MotoGP nie miał szans z broniącym tytuł Markiem Marquezem, zakończył sezon na drugiej pozycji w tabeli, zapowiadając w przyszłym roku ostry atak na wymarzony, dziesiąty tytuł.
W ostatnich latach Rossi flirtował nie tylko z Ducati, ale także czterema kółkami. Na swoim koncie ma nie tylko kilka testów bolidem F1 ekipy Ferrari, do której kilka lat temu niemal dołączył, czy start Italią 458 w wytrzymałościowym wyścigu Blancpain Endurance właśnie na Monzy (i Nurburgringu), ale również starty w WRC. W 2006 roku „Doktor” ukończył Rajd Nowej Zelandii na solidnym, jedenastym miejscu, startując Subaru Imprezą ze swoim etatowym pilotem, Carlo Cassiną, który dołączy do niego również w ten weekend.
Włoch swoich sił dwukrotnie próbował także na trasie wymagającego Rajdu Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku w USA testował również auto serii NASCAR. Choć niedawno Rossi przedłużył swoją umowę na starty w MotoGP na dwa kolejne lata, jednocześnie wielokrotnie podkreślał, że po zakończeniu motocyklowej kariery chciałby spróbować swoich sił w rajdach na pełen etat. Wiele czołowych zespołów z pewnością przyjęłoby go z otwartymi ramionami.
Robert Kubica czarnym koniem
Nieco zaskakująco, niemal w ostatniej chwili swój start w Monza Rally Show potwierdził Robert Kubica, który bez wątpienia będzie u boku Rossiego największą gwiazdą weekendu. Krakowianin, zwycięzca Grand Prix Kanady Formuły 1 i ubiegłoroczny mistrz świata rajdowej kategorii WRC 2, ma za sobą pierwszy pełny sezon za kierownicą auta WRC. Choć przyszłość Kubicy wciąż stoi pod znakiem zapytania, a on sam chyba na rozdrożu pomiędzy kontynuacją startów w rajdach, a powrotem do wyścigów, to w ten weekend połączy poniekąd obie te dyscypliny.
To właśnie na Monzy Polak sięgnął w 2006 roku po swoje pierwsze podium w F1 w swoim zaledwie trzecim starcie w królowej sportów motorowych. Od lat mieszkający we Włoszech, Kubica z pewnością będzie więc mógł liczyć na ogromny doping i naturalnie będzie piekielnie szybki! Ciekawostką jest też obsada drugiego fotela jego Forda Fiesty RS WRC. Pilotem Polaka będzie, nie jak przez cały sezon WRC Maciej Szczepaniak, a… Alessandra Benedetti. Piękna, 30-letnia Włoszka będzie jednak nie tylko ozdobą. Na prawym fotelu zasiada od sześciu lat, więc zna się na rzeczy, choć w ten weekend zadebiutuje nie tylko w Monza Rally Show, ale również w aucie WRC.
Block na starcie, Hamilton gościem
Nie da się ukryć, że pojedynek Rossi kontra Kubicą podczas finału niedzielnego Masters Show byłby idealnym ukoronowaniem spektakularnego sezonu w sportach motorowych, ale równie wysokie aspiracje mają też inni kierownicy, w tym słynny kaskader i bohater internetowej serii Gymkhana, Ken Block. Amerykanin w tym roku startował gościnnie nie tylko w WRC, ale także mistrzostwach świata w Rallycrossie. Choć kilka dni temu świętował 47. urodziny, Block jest w formie, a za kierownicą Fiesty, którą w WRC startował w tym roku Robert Kubica, może być w ten weekend groźny.
Najlepszych z najlepszych nie zabraknie w ten weekend nie tylko na starcie, ale także za kulisami. Jednym z gości specjalnych będzie świeżo upieczony, dwukrotny mistrz świata Formuły 1, Lewis Hamilton. Anglik, który w barwach zespołu Mercedes Petronas AMG zapewnił sobie drugi tytuł F1 wygrywając w niedzielę kończące sezon zmagania o Grand Prix Abu Zabi, pojawi się na Monzy na zaproszenie sponsora tytularnego rajdu, producenta napojów Monster Energy i choć nie weźmie udziału w rywalizacji, wyjedzie na tor na którym wygrał wrześniowy wyścig F1 o Grand Prix Włoch i zaprezentuje kibicom najbardziej spektakularne auta Mercedesa.
Lista startowa pełna gwiazd… i nietypowych aut!
Do walki staną nie tylko Rossi, Kubica i Block, ale także cała masa kierowców zarówno w autach WRC, jak i samochodach niższej specyfikacji, a nawet w pojazdach historycznych. Choć lista startowa nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, można spodziewać się na niej wielu znajomych twarzy zarówno ze świata rajdów, jak i MotoGP. Rok temu imprezę wygrał Dani Sordo, obecnie fabryczny kierowca Hyundaia w WRC. Wcześniej triumfował tam również dziewięciokrotny mistrz WRC Sebastien Loeb.
Każdego roku na starcie pojawia się także wielu motocyklistów z serii Grand Prix. Rok temu byli to m.in. kolega Rossiego z zespołu Movistar Yamaha, dwukrotny mistrz MotoGP, Hiszpan Jorge Lorenzo czy Włoch Andrea Dovizioso z Ducati. Swój start w ten weekend już zapowiedział nie tylko podopieczny ekipy „Doktora” z kategorii Moto3, Romano Fenati (niestety, tydzień przed imprezą złamał obojczyk i musiał się wycofać), ale także szef zespołu Suzuki, Davide Brivio oraz legenda motocrossu, ośmiokrotny mistrz świata Tony Cairoli. Tradycyjnie też z pewnością do walki stanie ojciec dziewięciokrotnego mistrza świata, Graziano, który specjalnie na tę okazję co roku wyprowadza z garażu… swojego sześciolitrowego, mało rajdowego Forda Mustanga!
Kto wygra tegoroczną edycję Monza Rally Show? Rossi, Kubica, a może ktoś zupełnie inny i kolejna niespodzianka? Wszystkiego dowiemy się już w niedzielę, a MotoRmania będzie na miejscu, aby dostarczyć polskim fanom wszystkich najważniejszych wieści z tej wyjątkowej imprezy. Ten wspaniały sezon w świecie sportów motorowych zasłużył w końcu na adekwatne zakończenie.