Suzuki potwierdza powrót do MotoGP i skład zespołu!

- Mick

Suzuki oficjalnie potwierdziło we wtorek swój powrót do MotoGP i przyszłoroczny skład fabrycznego, kierowanego przez Włocha Davide Brivio, zespołu, w którym za sterami modelu GSX-RR zobaczymy Hiszpanów; Aleixa Espargaro i Mavericka Vinalesa. W ostatnich dniach sporo wyjaśniło się także jeśli chodzi o roszady w najmniejszej kategorii Moto3.

Suzuki wycofało się z MotoGP trzy lata temu zmuszone brakiem satysfakcjonujących wyników połączonym z kryzysem ekonomicznym. Japończycy od samego początku podkreślali jednak, że rezygnują ze startów tylko na pewien czas i wkrótce wrócą do królewskiej kategorii. Choć wówczas mało kto poważnie traktował ich deklaracje, już rok temu stało się jasne, że producent z Hamamatsu dotrzyma słowa.

Suzuki przygotowało ku temu nową maszynę, napędzaną rzędową czwórką, która zastąpi stosowany do 2012 roku silnik w układzie V4. Motocykl już od blisko roku testuje Francuz Randy de Puniet, podczas gdy Japończycy misję stworzenia zespołu powierzyli Włochowi Davide Brivio, byłemu szefowi zespołu Yamahy w MotoGP, a później managerowi Valentino Rossiego. To właśnie Brivio na początku poprzedniej dekady stał za przemianą Yamahy z ekipy ze środka stawki w narzucający tempo skład, do którego osobiście ściągnął z Hondy Rossiego.

Od miesięcy plotkowano na temat potencjalnego składu ekipy. Na powrót do MotoGP na pełen etat liczył De Puniet, ale Suzuki od początku dało mu do zrozumienia, że jego szanse nie są zbyt duże, jednocześnie propozycję współpracy składając m.in. Daniemu Pedrosie. Ostatecznie już kilku miesięcy było jasne, kogo zobaczymy za sterami motocykli oznaczonych symbolem GSX-RR, ale oficjalnie zostało to potwierdzone dopiero we wtorek, podczas targów Intermot w Kolonii.

Suzuki wystawi dwóch Hiszpanów; Aleixa Espargaro, który w minioną niedzielę wywalczył swoje pierwsze podium w MotoGP za sterami Yamahy w specyfikacji Open ekipy Forward Racing oraz Mavericka Vinalesa, ubiegłorocznego mistrza świata Moto3, który w swoim debiucie w Moto2 jest w tym sezonie trzeci w tabeli, a w niedzielę sięgnął po swoje drugie zwycięstwo w tej kategorii.

Randy’emu de Puniet na osłodę pozostał start na GSX-RR z dziką kartą w ostatniej rundzie tego sezonu w Walencji. W przyszłym roku Francuz nadal będzie kierowcą testowym ekipy z Hamamatsu, jednocześnie startując w barwach Suzuki na pełen etat w serii World Superbike.

Choć znamy już specyfikację motocykla i nazwiska zawodników, pod znakiem zapytania wciąż stoi reszta obsady fabrycznej ekipy Suzuki. Obecnym szefem technicznym zespołu testowego jest były szef mechaników Suzuki w MotoGP, Irlandczyk Tom O’Kane. Brivio próbował namówić do współpracy aktualnego szefa mechaników Jorge Lorenzo, Ramona Forcadę, ale Yamaha potwierdziła niedawno, że przedłuży umowę z Hiszpanem. Podobnie zrobi najprawdopodobniej Honda z szefem mechaników Daniego Pedrosy, Austriakiem Mikiem Leinterem.

Espargaro – szybki, ale niedoceniony

Starszy z pochodzących z Granollers pod Barceloną braci Espargaro, 25-letni Aleix jest solidnym, choć do niedawna nieco niedocenianym zawodnikiem ze środka stawki. Przed laty jego managerem był Dani Amatriain, który opiekował się wówczas również Jorge Lorenzo. Obiecująca kariera Aleixa niemal zakończyła się jednak po przeciętnym sezonie w kategorii 250ccm w 2008 roku. Walczący z uzależnieniem od narkotyków Amatriain został zwolniony przez Lorenzo, a w efekcie zlikwidował też zespół, w którym jeździł Aleix.

W kolejnym sezonie Espargaro startował sporadycznie, dwa razy w klasie 250ccm i cztery razy w Pramac Ducati w MotoGP. Zaimponował na tyle, że zespół Paolo Campinotiego zapewnił mu angaż na pełen etat następny rok, podczas którego Hiszpan zostawił daleko w tyle team-partnera, Fina Mikę Kallio, obecnego wicelidera Moto2. Po przeciętnym sezonie w Moto2 Espargaro otrzymał szansę powrotu do królewskiej kategorii na Aprilii CRT wystawianej przez solidną, hiszpańską ekipę Jorge Martineza Aspara, dwukrotnie wygrywając następnie klasyfikację CRT i wielokrotnie imponując za sterami dużo wolniejszej niż fabryczne maszyny.

Mimo ważnego kontraktu z Asparem Aleix postanowił w tym roku wykorzystać szansę startów na dużo bardziej konkurencyjnej Yamasze M1 zespołu Forward w specyfikacji Open. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, choć było także kosztowną przeprowadzką. Forward musiał za Espargaro zapłacić Asparowi aż czterysta tysięcy Euro odstępnego, które ostatecznie w znacznej części wyłożyć musiał sam zawodnik. I tak była to słuszna decyzja. Aspar wkrótce zakończył co prawda współpracę z Aprilią i otrzymał od Hondy motocykle w specyfikacji Open, ale okazały się one dużo słabsze i mniej konkurencyjne niż maszyna Espargaro.

Aleix zajmuje w tej chwili rewelacyjne, szóste miejsce w klasyfikacji generalnej MotoGP, zostawiając za sobą takich zawodników jak dosiadający fabrycznej Hondy były mistrz świata Moto2, Niemiec Stefan Bradl czy startujący w fabrycznym Ducati Andrea Iannone. W minioną niedzielę Hiszpan sięgnął po swoje pierwsze podium w MotoGP i jednocześnie zaledwie drugie w karierze w mistrzostwach świata (wcześniej był trzeci w domowym wyścigu Moto2 w Barcelonie w 2011 roku).

Espargaro, który kilka tygodni temu ożenił się ze swoją wieloletnią partnerką Laurą, startując w barwach Suzuki będzie podobno zarabiał milion Euro rocznie, ale przede wszystkim będzie miał też realny wpływ na rozwój motocykla, co faktycznie w dłuższej perspektywie może przynieś ciekawe efekty. W pierwszym sezonie trudno jednak będzie mu wyrównać tegoroczne, świetne szóste miejsce w tabeli.

Zastrzyk gotówki z pewnością przyda się jednak młodemu Hiszpanowi, dla którego wyścigi to pasja nie tylko do samej jazdy. Espargaro założył w tym sezonie własny zespół, w barwach którego Argentyńczyk Gabriel Rodrigo ściga się w hiszpańskich mistrzostwach Moto3, a także startował już kilka razy w MŚ z dzikimi kartami. W przyszłym roku ekipa Aleixa chce wystawić w MŚ Moto3 aż trzy maszyny KTM na których na pełen etat zobaczymy najprawdopodobniej Fina Niklasa Ajo, Gabriela Rodrigo oraz Hiszpankę Anę Carrasco.

Vinales – nieposkromiony talent na miarę Marqueza?

19-letni Maverick Vinales z hiszpańskiego Figueres trafił do mistrzostw świata trzy lata temu jako wielka, wschodząca gwiazda. Swój status potwierdził wygrywając już swój czwarty start w kategorii 125ccm i kończąc debiutancki sezon 2011 jako drugi wicemistrz świata. Rok później pokazał nie tylko szybkość, ale także charakter. Vinales walczył o mistrzostwo świata Moto3, kiedy pod koniec sezonu na jaw wyszły machinacje jego osobistego managera, Ricardo Jove, który był jednocześnie managerem jego zespołu. Jove wmanewrował młodego podopiecznego w długoterminowy i niezbyt satysfakcjonujący kontrakt z ekipą Avintia, jednocześnie zatajając przed nim oferty innych, w tym najlepszych, zespołów.

Kiedy sprawa wyszła na jaw wściekły Vinales postanowił, że nie wystartuje w kolejnym wyścigu i tuż przed startem treningów wolnych w Malezji wrócił do Hiszpanii, rozkręcając jednocześnie jedną z największych zakulisowych afer w MŚ ostatnich lat. Ostatecznie kryzys udało się zażegnać. Vinales mógł zerwać swój kontrakt i rozstać z Jove, który jednocześnie z hukiem wyleciał z hiszpańskiej ekipy.

Umowę Mavericka z zespołem udało się z kolei odkupić ekipie kierowanej przez Pablo Nieto, który musiał jednak zapłacić za to właścicielowi Avintii, Raulowi Romero, aż milion Euro. „Nigdy wcześniej w historii mistrzostw świata żaden zespół nie zapłacił innemu za odkupienie kontraktu takiej kwoty” – Nieto powiedział MotoRmanii pod zakończeniu poprzedniego sezonu.

Ryzykowna strategia opłaciła się i to z nawiązką. Po najdramatyczniejszej walce o mistrzostwo w historii serii Grand Prix, Vinales – wreszcie dosiadający wymarzonego KTMa – pokonał Alexa Rinsa na ostatnich metrach kończącego zmagania wyścigu w Walencji, sięgając jednocześnie po tytuł i jako nowy mistrz awansując do Moto2.

W średniej kategorii Hiszpan zastąpił w zespole Sito Ponsa odchodzącego do MotoGP mistrza Moto2 Pola Espargaro więc poprzeczka ustanowiona była wysoko. Choć w pierwszym sezonie celem miała być nauka, Vinales wygrał już swój drugi start, w kolejnych regularnie stając na podium, a następnie wygrywając ostatnie zmagania w Aragonii i umacniając się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej.

Już po kilku wyścigach do Vinalesa – którego managerem jest obecnie Fin Aki Ajo, opiekujący się również Jackiem Millerem – zgłosiło się Suzuki. „Myślałem, że żartują” – powiedział niedawno 19-latek, który podpisał z producentem z Hamamatsu trzyletni kontrakt. Choć Sito Pons twierdzi, że Hiszpan zbyt wcześnie awansuje do MotoGP po zaledwie jednym sezonie w Moto2, to jednak „Mack” pokazał już w tym roku, że kolejny w średniej kategorii nie jest mu specjalnie potrzebny.

Pytanie, czy zapisując się na starty Suzuki, które z pewnością – przynajmniej w pierwszym sezonie – nie będzie tak konkurencyjne jak Honda czy Yamaha, młody Hiszpan nie przekreśli najlepszych lat swojej kariery? Z drugiej strony, gdy jego nowy kontrakt dobiegnie końca, Vinales będzie miał wciąż zaledwie 22 lata, więc jego nieco zaskakująca decyzja nie jest wcale chybionym pomysłem. Tym bardziej, że młody Hiszpan będzie zawodnikiem fabrycznym, a kto wie, może Suzuki zrobi większe postępy, niż nam się wydaje?

Kolejne przetasowania w Moto3

We wtorek potwierdzonych zostało także kilka innych transferów w kategorii Moto3. Dominująca w najmniejszej klasie ekipa Akiego Ajo, Red Bull Ajo KTM, zastąpi odchodzącego bezpośrednio do MotoGP Jacka Millera Portugalczykiem Miguelem Oliveirą, który dołączy do zespołu ze znikającego ze stawki teamu Mahindry. Drugim zawodnikiem fińskiego składu będzie pochodzący z RPA Brad Binder. Najprawdopodobniej na drugi sezon w zespole pozostanie także Czech Karel Hanika, który rok temu wygrał towarzyszący mistrzostwom świata puchar Red Bulla.

Na miejsce w zespole Ajo liczył Hiszpan Efren Vazquez. Tak długo, że zrezygnował z możliwości przedłużenia kontraktu z niemiecką ekipą Racing Team Germany, w której jego miejsce zajmie Francuz Alexis Masbou, zwycięstwa tegorocznego Grand Prix Czech. Masbou dołączy do Szkota Johna McPhee, z kolei jego miejsce w zespole Ongetta Rivacold zajmie Włoch Niccolo Antonelli. On zaś zrobi w ekipie Fausto Gresiniego miejsce dla Andrei Locatelli, który dołączy do Enei Bastianiniego. Wszyscy wystartują na Hondach, podobnie jak Brytyjczyk Danny Kent, który z zespołu Husqvarny trafi do niemieckiego teamu Kiefer Racing.

Choć to jeszcze nieoficjalne wieści, zastępców odchodzących do Moto2 Alexa Rinsa i Alexa Marqueza znalazł także zespołu Emilio Alzamory, Estrella Galicia 0,0. W jego barwach zobaczymy w przyszłym roku Francuza Fabio Quartarato, mistrza Hiszpanii Moto3 i podobno największy talent od czasu Marqueza, jego obecną koleżankę z serii CEV, Marię Herrerę oraz głównego rywala Jorge Navarro.

Tylko jednego zawodnika wystawi z kolei holenderski zespół RW Racing, który potwierdził we wtorek, że otrzyma Hondę i rozmawia z szeregiem chętnych do jazdy na niej. Ostateczną decyzję zespół podejmie jednak po konsultacjach z japońską marką, która podobnie jak w MotoGP ma decydujący głos na temat do tego, kto w mistrzostwach świata dosiada jej maszyn.

Swoje plany na sezon 2015 potwierdził we wtorek również zespół Aspara, który w przyszłym roku wystawi w Moto3 motocykle Mahindry. Maszyn ekipy z Walencji dosiądą Juanfran Guevara, który jeździ dla niej także w tym sezonie oraz 16-letni debiutant Jorge Martin, który w miniony weekend wygrał wspomniany wcześniej puchar Red Bulla. Możliwe, że Aspar wystawi w przyszłym roku także trzeciego kierowce. Hiszpan prowadzi obecnie rozmowy z Efrenem Vazquezem, ale póki co otrzymał od organizatorów tylko dwa miejsca na sezon 2015. Jednocześnie Aspar rezygnuje z ekipy Moto2, w której w tym roku mocno rozczarowują na Suterach Nico Terol i Jordi Torres, z kolei w zespole MotoGP zobaczymy najprawdopodobniej Nicky’ego Haydena i Eugene’a Lavetry na Hondach w specyfikacji Open.

Zanim wszyscy motocykliści podpiszą swoje nowe umowy, w październiku czeka ich jeszcze sporo jazdy. Przed nami powiem trzy rundy MotoGP w trzy kolejne weekendy – wszystkie poza Europą. Zaczynamy za tydzień od wyścigów o Grand Prix Japonii, po których zawodników czekają wizyty w Australii i Malezji zanim sezon 2014 zakończy się w listopadzie w Walencji. Relacje na sportowych antenach Polsatu.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl