Pamiętacie poprzednią rundę MotoGP w Indianapolis? Jednym z bardziej widowiskowych – i jednocześnie niebezpiecznych – momentów, był wypadek Alvaro Bautisty. Hiszpan narzekał na słabą przyczepność tylnej opony, no i w końcu stało się. Na zakręcie w prawo tył zaczął mocno, bardzo mocno uciekać, a to mogło się skończyć tylko w jeden sposób…
Po potężnym locie 2 metry w górę i ponad 10 m. w przód, Alvaro na szczęście tylko się mocno poobijał.