Dziewięciokrotny mistrz świata, Włoch Valentino Rossi, postanowił zakończyć wieloletnią i wyjątkowo udaną współpracę ze swoim australijskim szefem mechaników, Jeremy Burgessem.
Rossi i Burgess pracowali ze sobą przez czternaście lat, od debiutu Włocha w królewskiej kategorii w 2000 roku, zdobywając w tym czasie siedem tytułów mistrzowskich i osiemdziesiąt zwycięstw. Choć wcześniej przez lata związany był z Hondą, Burgess razem z Rossim przeszedł w roku 2004 do Yamahy, a trzy lata temu do Ducati.
To jednak nie dwa lata bezowocnych startów na Desmosedici, a kilka ostatnich wyścigów skłoniło „Doktora” do „poszukania nowej motywacji” i zmiany szefa mechaników. Grand Prix Walencji będzie ostatnim wspólnym wyścigiem Rossiego i Burgessa.
Kilka miesięcy temu Australijczyk stwierdził, że zdobycie przez Włocha kolejnego, dziesiątego tytułu, byłoby „cudem”, ale dzisiaj obaj zaprzeczali, jakoby poirytowanie 34-latka takim podejściem jego 60-letniego szefa mechaników było powodem rozstania.
„Kiedy Valentino zaprosił mnie wczoraj do swojej przyczepy wiedziałem, że nie będziemy rozmawiali o świątecznej premii” – żartował dzisiaj JB podczas wspólnej konferencji prasowej ze swoim zawodnikiem. „Mimo wszystko nie spodziewałem się tego i jest mi bardzo smutno, ale rozumiem, że Valentino musi znaleźć inny sposób na powrót do czołówki. Czas pokaże, czy to dobry sposób.”
„To nie tak, że nie jestem zadowolony z pracy z Jeremym, ale potrzebuję nowej motywacji, tym bardziej, że chciałbym zostać w zespole na dwa kolejne lata i muszę sobie na to zasłużyć, podczas gdy Jeremy nie był pewien swojej przyszłości” – wyjaśniał z kolei Valentino.
Rossi chce kontynuować współpracę z mechanikami, którzy dołączyli do niego razem z Burgessem w 2000 roku, ale Australijczycy nie rozmawiali jeszcze w Włochem o swojej przyszłości i nie jest jasne, jaką decyzję podejmą.
Wciąż nie wiemy również, czy Burgess pozostanie w MotoGP. Yamaha podobno intensywnie szuka dla niego nowej roli, ale sam Australijczyk przyznaje, że być może zakończy swoją przygodę z cyklem Grand Prix.
Kto zastąpi Burgessa u boku Rossiego? Podczas najbliższych testów w Walencji będzie to doświadczony inżynier do elektroniki, Matteo Flamigni. Wśród potencjalnych kandydatów do roli szefa mechaników na sezon 2014 pojawiają się takie nazwiska jak Silvano Galbusera, Juan Martinez czy wieloletni szef mechaników Caseya Stonera, Cristian Gabbarini. „Mam kilka opcji, ale nie podjąłem jeszcze decyzji” – mówi Rossi, który niezależnie od wyniku w niedzielnym wyścigu w Walencji zakończy swój czternasty sezon w królewskiej klasie na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej.
A co Wy sądzicie o szokującej wręcz decyzji Włocha? Czy faktycznie zmiana szefa mechaników i metodyki pracy jest niezbędna, aby Rossi mógł wrócić do walki o zwycięstwa, czy jednak jest to próba szukania sedna problemu nie tam, gdzie trzeba…?