Organizatorzy MotoGP oficjalnie poinformowali dzisiaj o przesunięciu dwóch najbliższych wyścigów, majowego Grand Prix Włoch i czerwcowego Grand Prix Katalonii. Pod znakiem zapytania stoi jednak cały sezon 2020.
W wywiadzie dla szwajcarskiego portalu SpeedWeek.com szef organizującej MotoGP firmy Dorna Sports, 72-letni Carmelo Ezpeleta, powiedział wprost; „Dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka na koronawirusa, rozgrywanie wyścigów może być bardzo trudne albo niemożliwe.”
Austria zapowiedziała w ostatnich dniach, że choć planuje rozluźnienie obostrzeń to jednak jej granice pozostaną zamknięte aż do wynalezienia szczepionki, a to, jak wiemy, może potrwać przynajmniej rok.
„Szczerze mówiąc byłbym zdziwiony gdyby udało się w tym roku zorganizować wyścigi” – podsumował Ezpeleta.
„Wszystko zależy od sytuacji. Póki co najważniejsze jest to, aby pomóc przetrwać finansowo zespołom, dlatego co miesiąc otrzymają od nas pieniądze. Nawet jeśli nie odbędzie się ani jeden wyścig.”
Co prawda już pojawiają się głosy, że niemiecka Bundesliga może ruszyć nawet już w maju, a Robert Lewandowski kilka dni temu wznowił treningi, ale po pierwsze krajowe mistrzostwa to zupełnie inna historia niż wyścigi rozrzucone na całym świecie, na których musi stawić się znacznie więcej osób niż na meczu piłkarskim. Nawet jeśli imprezy te odbywałyby się bez publiczności.
Ezpeleta mówi jasno; jeśli uda się zorganizować chociaż kilka wyścigów, to zostaną one zorganizowane, ale tylko wówczas, jeśli będzie to całkowicie bezpieczne. Nawet jeśli tak się stanie, mogą to być zawody bez kibiców, VIP-ów i dziennikarzy. Póki co czekamy jednak na rozwój sytuacji.