Dzisiaj nie było już niespodzianek. Przynajmniej na czele tabeli. Dani Pedrosa zakończył drugi dzień testów MotoGP w Malezji z najlepszym czasem. Zaskoczeniem były natomiast pozycja i zachowanie Jorge Lorenzo.
Pedrosa zakończył dzień solidnym z czasem 2:00,0. Zawodnik Repsol Hondy był wyraźnie najszybszy w stawce i najczęściej pokonywał barierę dwóch minut i jednej sekundy, ale wciąż nie przejechał symulacji wyścigu. Hiszpan cały czas narzeka też na brak przyczepności tylnego koła, który trapił go przez większość poprzedniego sezonu, dlatego na dłuższym dystansie jego tempo może być nieco słabsze. Czy tak się faktycznie stanie? Dani ma przejechać symulację wyścigu jutro. Dzisiaj na Hondzie podobną pokonał Stefan Bradl i choć zaczął szybko, pod koniec serii okrążeń jego tempo dość wyraźnie spadło.
Za Pedrosą dzień zakończył Aleix Espargaro na motocyklu Yamahy w specyfikacji otwartej. Hiszpan miał zbliżone tempo do lidera, ale także pokonywał tylko krótkie serie okrążeń. Ostatnio w Malezji jego problemem była jazda na zużytych oponach, ale dzisiaj otrzymał nowe oprogramowanie elektroniki, które jego zdaniem znacznie ułatwiło jazdę na zużytym ogumieniu. Aleix także planuje jutro przejechanie symulacji wyścigu, która powinna odpowiedzieć nam na pytanie, czy będzie tak imponująco szybki tylko w kwalifikacjach (dzięki bardziej miękkim oponom dla zawodników Open), czy także na długim dystansie.
Trzeci był w czwartek Alvaro Bautista, który na krótkich seriach okrążeń radził sobie nawet lepiej niż Espargaro, ale zaliczył też dość przeciętną symulację wyścigu. Podczas gdy Marquez przejechał swoją na początku lutego ze średnim tempem w przedziale 2:00, „SuperBauti” dzisiaj był o blisko dwie sekundy na okrążeniu wolniejszy, choć zaznaczał, że to po części wina bardzo wysokiej temperatury asfaltu. Bradl dzisiaj i Rossi wczoraj swoje symulacje utrzymywali w przedziale 2:01, więc Bautista ma jeszcze nad czym pracować, jeśli chce walczyć w czołówce.
To właśnie Rossi był dziś czwarty i stracił do Pedrosy pół sekundy. Choć jego czasy regularnie utrzymywały się w przedziale 2:01 i były zbliżone do rezultatów pierwszej trójki, Włoch po zejściu z motocykla był dość mocno niezadowolony. Problemem są nowe tylne opony Bridgestone na sezon 2014, które oferują dużo niższą przyczepność w pełnym złożeniu. Wypowiedzi „Doktora” mówią wszystko; Yamaha wydaje się nie mieć już więcej pomysłów jak poprawić sytuację jeszcze w Malezji i liczy po prostu na to, że na torach oferujących lepszą przyczepność asfaltu, problem sam zniknie. Tak może się stać w Australii, ale nawierzchnia w Katarze także jest dość śliska, a to może oznaczać trudny początek sezonu.
Jak poważna jest ta sytuacja pokazuje dzisiejsze, nieco zaskakujące zachowanie Jorge Lorenzo, który zakończył dzień na dziewiątej pozycji, ze stratą bitej sekundy do Pedrosy. Hiszpan był tak wściekły, że nie chciał w ogóle rozmawiać z dziennikarzami. Rzecznik zespołu powiedział jedynie, że Jorge nie ma niczego nowego do dodania.
Ktoś mógłby powiedzieć, że Lorenzo strzelił focha zamiast wziąć się w garść i zmienić styl jazdy, ale to nie byłoby sprawiedliwe względem dwukrotnego mistrza MotoGP. Na brak przyczepności w złożeniu narzekają wszyscy czterej zawodnicy Yamahy, także jeżdżący dużo bardziej agresywnie Rossi i Bradley Smith.
Cała sytuacja może mieć bardzo poważne konsekwencje. W końcu Lorenzo jest mocno kuszony przez Hondę. Jeśli Yamaha nie poradzi sobie z szybkim dopasowaniem motocykla do nowych opon, Jorge może w przyszłym roku faktycznie zmienić barwy.
Mieszane nastroje panują także w Ducati. Andrea Dovizioso przetestował dzisiaj Desmosedici w specyfikacji otwartej, ale mimo piątego czasu miał dosyć nierówne tempo, podobnie jak siódmy Cal Crutchlow. Włoski zespół ma do dyspozycji jeszcze jeden dzień testów przed podjęciem decyzji dotyczącej specyfikacji motocykla. Poczekajmy więc na więcej informacji.
Dopiero trzynasty był dzisiaj Colin Edwards, który w garażu zespołu NGM Mobile Forward Racing świętował swoje czterdzieste urodziny. Amerykanin narzekał ostatnio na problemy z podsterownością, ale dzisiaj podkreślał, że zmiana geometrii i dociążenie przodu nieco poprawiły sytuację. Teraz, jak sam przyznaje, musi jeszcze tylko zmienić nawyki wypracowane przez dwadzieścia cztery lata i jeździć bardziej w stylu Daniego Pedrosy, aby mniej czasu spędzać w pełnym złożeniu.
Tuż za nim, ze stratą dwóch sekund do lidera, był Nicky Hayden. Najszybszy kierowca na produkcyjnej Hondzie także nie ma złudzeń. HRC nie planuje podniesienia mocy silnika, dlatego choć maszyna prowadzi się świetnie, kilkanaście kilometrów na godzinę straty na prostych praktycznie wyklucza Amerykanina z walki o czołowe miejsca. A może coś się jeszcze zmieni?
Czasu zostało jednak niewiele. Jutro ostatni dzień testów na torze Sepang. Potem zawodników czeka już tylko jeden test: fabrycznych w Australii. Prywatnych w Katarze, gdzie pierwszy wyścig sezonu ruszy 23. marca, a więc za raptem trzy tygodnie.
Wyniki drugiego dnia znajdziecie TUTAJ .