Choć po zmianie motocykla w ostatniej chwili ruszał do wyścigu z alei serwisowej, Hiszpan Marc Marquez wygrał dramatyczny wyścig MotoGP o Grand Prix Niemiec. Po dziewięciu rundach obrońca tytułu kończy pierwszą połowę sezonu 2014 z kompletem zwycięstw.
Pierwsze dwa wyścigi dnia odbyły się na suchym torze, przy pięknej pogodzie i wysokiej temperaturze, ale na dwadzieścia minut przed startem zmagań MotoGP nad Sachsenringiem przetoczyły się ciężkie chmury, przynosząc ze sobą krótkie, ale bardzo intensywne opady deszczu.
Kiedy zawodnicy wyjeżdżali na pola startowe trasa była jeszcze całkowicie mokra, ale po raptem kilku minutach stan nawierzchni zaczął się bardzo szybko poprawiać, a naprawdę mokro było tylko w przedostatnim zakręcie. Gdy rozpoczynał się wyścig, większość toru była już zupełnie sucha.
Startujący z trzeciego pola przed własną publicznością Stefan Bradl jako jedyny z czołówki zdecydował się założyć opony typu slick, podczas gdy wielu zawodników ruszyło do walki na tzw. „wetach”. Organizatorzy wyścigu jeszcze przed startem uznali go jako „mokry”, co oznaczało, że motocykliści w każdej chwili mogli zjechać do alei serwisowej po swoje drugie motocykle, obute w inne ogumienie.
Tak też się stało. Kilkunastu zawodników, w tym Marquez, Dani Pedrosa, Jorge Lorenzo i Valentino Rossi, zjechało do pit-lane już po okrążeniu rozgrzewkowym. Wszyscy oni ruszyli do wyścigu z zatłoczonej alei serwisowej dopiero po tym, jak minęli ich kierowcy startujący z prostej.
Cała sytuacja była zdaniem samych zawodników wyjątkowo niebezpieczna i to nie tylko ze względu na ścisk w alei serwisowej. „Karbonowe tarcze hamulcowe były w takiej sytuacji zimne, podobnie jak opony, dlatego nie mogłem wyhamować do pierwszego zakrętu i musiałem przeciąć białą linię na wewnętrznej wyjazdu z pit-lane – powiedział Lorenzo. – Wiem, że to zabronione, dlatego podniosłem rękę i przepuściłem jednego z rywali aby uniknąć kary.”
Inni również narzekali na ścisk i zimne hamulce, ale nietypowy problem miał także Andrea Dovizioso. „Nie wiedziałem jak się w takiej sytuacji zachować i zapomniałem wyłączyć ogranicznik obrotów. Kiedy rozpędziłem się do 60 km/h motocykl przestał przyspieszać. Straciłem kilka pozycji. Walczyłem z Calem Crutchlowem. Przepuściłem go na dwa kółka, aby podejrzeć, jak sobie radzi, ale zauważyłem, że ma takie same problemy jak ja; przednie koło zupełnie nie ma przyczepności.”
„Gdy Dovi miał problem z ogranicznikiem obrotów prawie w niego wpadłem – tłumaczył Pol Espargaro. – Spadłem z tego powodu na sam koniec stawki i musiałem gonić, ale brakuje mi jeszcze doświadczenia i potrzebowałem zbyt wiele czasu, aby przebić się do pierwszej dziesiątki.”
Tymczasem na czele stawki spore prowadzenie natychmiast wypracował sobie Bradl, podczas gdy za jego plecami zaskakująco znalazł się niemal etatowo zamykający zazwyczaj stawkę Michael Laverty na mało konkurencyjnej maszynie PBM UK. Po kilku kółkach lidera dopadł jednak duet Repsol Hondy. Marc Marquez objął prowadzenie, a już za nim na drugiej pozycji jechał Dani Pedrosa. Bradl, korzystający z suchych opon, ale deszczowych ustawień motocykla, szybko tracił pozycje, ostatecznie finiszując na szesnastym miejscu.
„Nie wiedziałem co zrobić na okrążeniu rozgrzewkowym, więc po prostu postanowiłem zrobić to samo, co Dani i Jorge, ponieważ to oni są moimi głównymi rywalami w tabeli – wyjaśniał Marquez. – Stefan Bradl ruszył do wyścigu na slickach, ale to nie on jest moim głównym konkurentem w walce o tytuł, więc założyłem opony deszczowe, tak jak Dani i Jorge, a potem zjechałem za nimi do alei serwisowej.”
Zwycięstwo Marqueza jest tym bardziej imponujące, że Hiszpan przystąpił do startu mocno osłabiony: „W środę miałem wysoką gorączkę i musiałem brać antybiotyki. Byłem bardzo zmęczony już przed startem wyścigu, ale jakoś dojechałem do mety.”
Pedrosa finiszował tuż za swoim zespołowym kolegą, choć na półmetku wyścigu mocno go naciskał. „Kluczowy był mój błąd w ostatnim zakręcie – wyjaśniał. – Kiedy Marc wyprzedził tam Stefana Bradla na piątym okrążeniu, chciałem wcisnąć się za nim, ale musiałem zamknąć gaz. Wyprzedziłem Stefana dopiero po kilku zakrętach i straciłem z tego czasu pół sekundy. Później jechaliśmy podobnym tempem i trudno było dogonić Marca.”
Krótką walkę o trzecie miejsce stoczył za to duet Yamahy, ale Jorge Lorenzo szybko zostawił za sobą Valentino Rossiego i dowiózł do mety trzecie miejsce, finiszując aż dziesięć sekund za zwycięzcą i niemal dziesięć przed kolegą z ekipy.
„Jestem rozczarowany pogodą, ponieważ czułem się mocny na suchym torze – powiedział Lorenzo. – Po starcie potrzebowałem kilku okrążeń aby złapać tempo, ale później i tak traciłem trochę w przedostatnim zakręcie, który był wilgotny. Tak czy inaczej cieszę się z powrotu na podium i jestem pełen optymizmu przed drugą połową sezonu.”
„Czwarte miejsce nie jest tym, na co liczyłem – dodał Rossi, który jednocześnie stracił drugą lokatę w tabeli na rzecz Pedrosy. – Byłem po prostu za wolny i jest to z tego powodu trochę smutno, ale cały czas tracimy czas w długich zakrętach; szczególnie tych pokonywanych z otwartym gazem. Tylne koło za bardzo się wtedy ślizga.”
Najszybszym kierowcą Ducati był piąty na mecie Andrea Iannone, wyprzedzając braci Espargaro, Aleixa i Pola, Andreę Dovizioso, Alvaro Bautistę i zamykającego pierwszą dziesiątkę Cala Crutchlowa. Dovizioso i Crutchlow ostro walczyli o ósme miejsce, ale na ostatnich kółkach Brytyjczyk został z tyłu, rozdzielając inny ostro walczący duet; Bautistę i Scotta Reddinga, który ostatecznie finiszował na jedenastym miejscu. Za plecami Reddinga do mety dojechali Hiroshi Aoyama, Karel Abraham i Nicky Hayden, podczas gdy ostatni punkt zdobył Danilo Petrucci.
Wyścig kategorii Moto2, po zaciętej walce, wygrał startujący z pole position Dominique Aegerter, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w karierze. Szwajcar wyprzedził Mikę Kallio i Simone Corsiego, podczas gdy lider tabeli, Esteve Rabat, finiszował na czwartym miejscu.
Lider Moto3, Australijczyk Jack Miller, wygrał pierwszy wyścig dnia po starcie z pole position, na mecie wyprzedzając Brada Bindera i Alexisa Masbou. Jego główni rywale w tabeli, Alex Rins i Romano Fenati, nie dojechali do mety.
Po dziewięciu z osiemnastu wyścigów Marc Marquez ma tak dużą przewagę, że po mistrzowski tytuł mógłby sięgnąć już we wrześniu, na cztery rundy przed końcem sezonu. Dziesiąta runda MotoGP, Grand Prix Indianapolis, odbędzie się w USA po wakacyjnej przerwie, w pierwszy weekend sierpnia. Czy ktoś w trakcie wakacji znajdzie sposób na pokonanie dominującego Hiszpana?
Zdjęcia: Waldemar Walerczuk www.photosportagency.com