Marc Marquez skomentował wreszcie decyzję HRC o zastąpieniu jego młodszego brata Alexa wieloletnim rywalem, mistrzem Moto2 z 2013 roku, Polem Espargaro.
Alex Marquez dołączył do Repsol Hondy po tym, jak karierę niespodziewanie „zakończyć” postanowił Jorge Lorenzo.
Tempo aktualnego mistrza świata Moto2 podczas testów nie rzucało jednak na kolana, dlatego choć nie przejechaliśmy jeszcze ani jednego wyścigu MotoGP, Honda miała wystarczająco dużo danych, aby podjąć decyzje dotyczące dłuższej przyszłości fabrycznego zespołu.
Najpierw, jeszcze wiosną, poinformowano o przedłużeniu umowy z Markiem aż na cztery lata.
Kilka tygodni temu postanowiono jednak zastąpić Alexa przechodzącym z zespołu KTM Polem Espargaro.
Choć niektórzy uważali, że rozwścieczy to aktualnego mistrza MotoGP i może doprowadzić nawet do zerwania kontraktu, w rzeczywistości sytuacja jest zupełnie inna.
„Zawsze szanuję decyzje Hondy, bo są podejmowane z myślą o dobrze zespołu i zawodników – Marc powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej przed GP Hiszpanii w Jerez. – Po odejściu Jorge Honda szukała najlepszego możliwego, dostępnego zawodnika, a był nim aktualny mistrz Moto2.”
„Myślę, że przejście do LCR Hondy wyjdzie mu na dobre, bo w Repsol Hondzie oczekują od ciebie, że będziesz walczył o podia. W przypadku debiutanta normalnym pierwszym krokiem jest jazda poza główną ekipą. W LCR będzie mógł się uczyć bez presji, ale będzie miał pełne wsparcie HRC.”
„Cieszę się, że dołączy do mnie Pol. Ciekawie będzie porównać różnice pomiędzy Hondą i KTM-em, ale też znów trzeba pamiętać; jeśli jeździsz w Repsol Hondzie oczekuje się od ciebie podiów. Ich brak to katastrofa.”
„Wiedziałem o wszystkim, zanim pojawiły się pierwsze plotki, ale tak jak w przypadku Jorge zaakceptowałem tę decyzję. Nigdy nie postąpię inaczej i nie będę ingerował w decyzje HRC.”
Marquez i Espargaro walczą ze sobą od dzieciństwa. Ścigali się już w pocket bike’ach, a później w mistrzostwach Hiszpanii klasy 125 w 2006 roku (wygrał Pol, ale miał większe doświadczenie).
Zaciekłe boje stoczyli także w klasach 125 i Moto2, choć z tych Marc wychodził zawsze zwycięsko.
Od kiedy trafili do MotoGP Marquez narzuca tempo, podczas gdy Pol przepadł w środku stawki.
W typowym dla siebie stylu zastąpienie przez Espargaro skomentował tracący posadę w LCR Cal Crutchlow, który z przekąsem powiedział dziennikarzom w Jerez, że na jego miejsce wskakuje ktoś, kto przez sześć lat startów w MotoGP tylko raz stanął na podium.
Z drugiej strony nikt tak jak Pol nie był w stanie dotrzymać kroku Marquezowi w mniejszych klasach, więc Honda może mieć w przyszłym roku naprawdę mocny skład.
Naszym zdaniem HRC podjęła świetną decyzję. Alex rzeczywiście był rok temu najlepszym dostępnym zawodnikiem, ale testy pokazały, że nie będzie w tym roku walczył w czołówce, a to jest niezbędne aby utrzymać posadę.
Pol, choć nie błyszczał w ostatnich latach, charakteryzuje się wyjątkowo agresywnym stylem jazdy – dlatego miał problemy na M1-ce – który powinien idealnie współpracować z nerwową Hondą.
Nie możemy się więc doczekać sezonu 2021, ale najpierw rusza sezon 2020!