Marc Marquez wygrał dramatyczny, pełen wywrotek wyścig o Grand Prix Ameryk kategorii MotoGP i po trzech rundach umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.
Po starcie prowadzenie na chwilę objął obrońca tytułu Jorge Lorenzo, ale zawodnik Yamahy przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu i spadł za plecy ruszającego z pole position Marqueza. Chwilę później Lorenzo zrobił to samo w jedenastce, później tłumacząc, że miał problem z hamowaniem na zimnej oponie i przy pełnym zbiorniku paliwa.
Na wyjątkowo śliskim torze w Austin Marquez szybko otworzył prowadzenie i niezagrożony zmierzał po swoje czwarte w karierze zwycięstwo w Austin, ale za jego plecami rozgrywał się dramat za dramatem. Po kilku kółkach na drugą pozycję wrócił Lorenzo, podczas gdy z wyścigu w drugim zakręcie po uślizgu przedniej opony wyleciał Valentino Rossi.
Chwilę później w pierwszym zakręcie przewrócił się Dani Pedrosa, który z impetem uderzył w Andreę Dovizioso. Włoch miał dużo szczęścia. Honda z numerem 26 minęła jego lewą nogę o centymetry, a siłę uderzenie przejął motocykl. „Desmo Dovi” już drugi raz z rzędu został zabrany z toru przez rywala. Tydzień temu w Argentynie podobny finisz zapewnił mu zespołowy kolega, Andrea Iannone. Pedrosa natychmiast udał się do boksu Ducati aby przeprosić swojego włoskiego rywala. Iannone tym razem dowiózł z kolei do mety trzecią lokatę i swoje pierwsze podium, a także punkty, w tym roku.
Za plecami liderów niemal jednocześnie upadli w jedenastym zakręcie Brytyjczycy, Cal Crutchlow i Bradley Smith. Obaj wrócili na swoje motocykle, ale finiszowali bez punktów. Tuż za podium do mety dojechał z kolei duet Suzuki. Maverick Vinales o włos pokonał starszego Aleixa Espargaro, podczas gdy pierwszą szóstkę uzupełnił Scott Redding.
Dzięki drugiemu zwycięstwu w tym sezonie Marquez do 21 punktów powiększył swoją przewagę w tabeli. Po wywrotce Rossiego na drugą pozycję awansował Lorenzo. Czwarta runda MotoGP za dwa tygodnie w hiszpańskim Jerez de la Frontera.