Obrońca tytułu, Hiszpan Marc Marquez z ekipy Repsol Honda wygrał niedzielny wyścig MotoGP o Grand Prix Francji, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Na podium dołączyli do niego Danilo Petrucci i Valentino Rossi, podczas gdy do mety nie dojechał faworyt publiczności, zdobywca pole position Johann Zarco.
Po starcie na czoło stawki wystrzelił Jorge Lorenzo. Zarco zaspał, ale agresywnym manewrem wyprzedził Marqueza w pierwszej szykanie i przebił się na drugie miejsce. Chwilę później w szóstym zakręcie upadł Iannone. Prowadząca dwójka na chwilę odskoczyła, ale Francuz nie był w stanie wyprzedzić Hiszpana i po kilku kółkach sam stracił pozycję na rzecz Dovizioso, który rozpoczął weekend podpisaniem nowego kontraktu z Ducati.
Gdy Włoch wreszcie wysunął się na prowadzenie w szykanie Dunlopa, chwilę później wyleciał z toru po uślizgu przodu w kolejnym zakręcie, La Chapelle. Prowadzącą dwójkę dogonił tymczasem Marquez, który po kilku okrążeniach rozgrzał twardą tylną oponę i podkręcił tempo.
Za czołową trójką jechali Petrucci, Rossi i Miller, podczas gdy zwycięzca sprzed roku Maverick Vinales przepadł w środku stawki, jadąc na dwunatym miejscu, tuż przed mocno poobijanym Calem Crutchlowem.
Podczas gdy Petrucci i Rossi zaczęli zbliżać się do prowadzącej trójki, Marquez wyprzedził Zarco w ostatniej szykanie, ale tylko na chwilę. Na początku kolejnego kółka Francuz skontrował, a walka sprawiła, że grupa połączyła się w jedną piątkę. Niestety, chwilę później faworyt lokalnej publiczności upadł po uślizgu przodu w podwójnym prawym, tzw. zielonym garażu.
Po kolejnych kilku kółkach prowadząca trójka w składzie Lorenzo, Marquez i Petrucci odskoczyła od Rossiego, którego gonili Miller i Pedrosa, podczas gdy Marquez w La Chapelle wykorzystał nieco za szeroką linię przejazdu lidera i wyprzedził go. Kółko później z Lorenzo poradził sobie także Petrucci. Prowadząca dwójka odskoczyła, a Lorenzo, na miękkich oponach, stracił pozycję na rzecz Rossiego, który awansował tym sposobem na podium.
W środkowej części wyścigu sytuacja nieco się uspokoiła a czołówka rozjechała, choć Lorenzo stracił piąte miejsce na rzecz Pedrosy. Marquez systematycznie, choć powoli powiększał przewagę mimo groźnego uślizgu przodu w pierwszej szykanie. Ostatecznie triumfował po raz trzeci w tym roku.
Na siódme miejsce przebił się Vinales, a ósmy był Crutchlow, który na ostatnich kółkach poradził sobie z Aleixem Espargaro i dziesiątym na mecie Alexem Rinsem.
Kolejna runda MotoGP już za dwa tygodnie na włoskim Mugello.