Piotr Biesiekirski przyznał, że przygotowywał się już do debiutu w motocyklowych mistrzostwach świata Moto2, który miał nastąpić podczas czerwcowego wyścigu o Grand Prix Katalonii w Barcelonie. Zmagania MotoGP zostały jednak przesunięte bezterminowo z powodu pandemii koronawirusa.
Informacja Prasowa
Piotr Biesiekirski: „Musimy zmienić plany”
Pierwszy Polak startujący w motocyklowych mistrzostwach Europy Moto2 miał na sezon 2020 ambitne plany, zakładające m.in. debiut w mistrzostwach świata. W ostatnich tygodniach jego priorytety mocno się jednak zmieniły.
18-letni Biesiekirski miał przed sobą trzeci sezon w mistrzostwach Europy Moto2 w barwach zespołu Euvic Stylobike Good Racing. Po grudniowym debiucie w MŚ FIM EWC razem z motocyklową reprezentacją Polski, w tym roku młody warszawianin planował także zadebiutować w MŚ Moto2. Pokrzyżowała to jednak epidemia koronawirusa.
Piotr, co dla ciebie oznacza obecna sytuacja?
Przede wszystkim to wielka tragedia dla wielu ludzi na całym świecie, dlatego wyścigi motocyklowe i profesjonalny sport schodzą na drugi plan. Jako sportowcy nie możemy jednak siedzieć i czekać z założonymi rękami. Po pierwsze musimy pomagać w każdy możliwy sposób, zaczynając od propagowania podstawowego hasła #Zostańwdomu, a kończąc na wielu innych działaniach, które prowadzimy razem z moim zespołem i głównym sponsorem. Musimy być wzorem, ale nie zapominajmy, że prawdziwymi bohaterami są dzisiaj pracownicy służby zdrowia.
Gdzie w tej chwili jesteś?
Jestem w Hiszpanii i postanowiłem tutaj zostać mimo możliwości powrotu do Polski dzięki programowi #LotdoDomu. Gdy w Hiszpanii poinformowano o zbliżającym się wprowadzeniu stanu alarmowego, dosłownie wjeżdżaliśmy razem z moim zespołem na tor w Kartagenie, na którym dzień później mieliśmy rozpocząć pierwsze w tym roku testy motocykla Moto2. Pokonaliśmy tego dnia kilkaset kilometrów, ale natychmiast zawróciliśmy. W tej chwili jestem na przedmieściach Alicante. Restrykcje w Hiszpanii są podobne do tych, jakie zostały wprowadzone w podobnym czasie w Polsce, dlatego mogę wychodzić z domu jedynie po niezbędne zakupy.
Jak spędzasz ten czas?
Od czterech lat uczę się w systemie zdalnym, dlatego akurat nauka na odległość nie jest dla mnie problemem. Wykorzystuję ten czas, aby przerobić jak najwięcej materiału „na zapas”. Gdy więc już zacznie się sezon, będę mógł w pełni skupić się na wyścigach. Mam także pod ręką trochę sprzętu do treningów, zarówno kardio jak i siłowego, dlatego pracuję nad formą. Poza tym oglądam wyścigi i onboardy z poprzednich sezonów, aby nauczyć się jak najwięcej i spróbować poprawić jeszcze pewne aspekty mojej jazdy. W miarę możliwości staram się także uczyć nowych rzeczy, zarówno języka włoskiego, jak i… gry na pianinie.
Co dalej z twoimi sportowymi planami?
Czekamy na dobre wiadomości i jak najszybszy powrót na tor. Faktycznie, cała ta sytuacja sprawiła, że musimy zmienić plany. Co prawda nic się nie zmienia jeśli chodzi o moje cele na mistrzostwa Europy Moto2. Gdy tylko wrócimy do rywalizacji, chcę w tym roku walczyć o miejsca w pierwszej piątce. Nasze ambicje nie kończyły się jednak na tej serii.
To znaczy?
Pierwszego kwietnia napisałem w internecie, że w czerwcu wystartuję z dziką kartą w mistrzostwach świata Moto2, co niektórzy przyjęli za niezły prima aprilisowy żart. Sęk w tym, że faktycznie byliśmy już po słowie z organizatorami i przygotowywaliśmy się do debiutu w MŚ podczas Grand Prix Katalonii. Niestety pod koniec marca było już jasne, choć nie była to jeszcze informacja oficjalna, że runda ta zostanie przesunięta i tak też się stało w tym tygodniu. Co dalej? Póki co nie jest jasne, kiedy i czy w ogóle odbędzie się Grand Prix Katalonii, a tak naprawdę czy w ogóle sezon MotoGP odbędzie się w tym roku w jakiejkolwiek formie. Pozostaje nam więc na bieżąco analizować sytuację. Na debiut w MŚ wybraliśmy Barcelonę, ponieważ to jeden z moich ulubionych torów, ale na tym nasze opcje się nie kończą, więc jestem dobrej myśli. Teraz najważniejsze jest jednak to, aby świat jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem społecznym poradził sobie z koronawirusem. Później będziemy się zastanawiać, co dalej z wyścigami.
Chciałbyś na koniec przekazać coś polskim kibicom?
Tak. Uważajcie na siebie, stosujcie się do zaleceń i przede wszystkim zostańcie w domach. Wiem, że dla wielu osób, szczególnie młodych, to trudne, ale dla naszego pokolenia to naprawdę niewielka cena jaką musimy zapłacić za to, aby wszystko wróciło do normy. Chciałbym także życzyć wszystkim polskim kibicom spokojnych Świąt Wielkanocnych. Do zobaczenia wkrótce!