Jednym z zawodników, którym kończy się kontrakt w tym roku jest Cal Crutchlow.
Jeżdżący w zespole Yamaha Tech3 Brytyjczyk spisuje się w tym roku świetnie – jeszcze ani razu nie zszedł poniżej 8. pozycji, a w ostatniej rudzie na Silverstone popisał się nie lada wyczynem. Mimo startu z ostatniego miejsca i podwójnie złamanej kostki, wyścig ukończył na wspaniałej, szóstej lokacie. Jak maluje się więc jego przyszłość w MotoGP?
Cal nie ukrywa, że gdyby miał nieograniczony wybór, chciałby zostać w Tech3 i otrzymać pełne wsparcie z fabryki. Lin Jarvis stanowczo powiedział, że to nie możliwe, a miejsce Crutchlowa w Tech3 także stoi pod znakiem zapytania z uwagi na Bradleya Smitha – innego Brytyjczyka – który ma już kontrakt z tym zespołem. Także miejsce Spiesa nie jest przesądzone w fabrycznym składzie, a dobre wyniki Dovizioso mogą sprawić, że to on tam trafi. Co więcej, wówczas Spies mógłby zostać „zdegradowany” właśnie na miejsce Cala.
Crutchlow rozmawia też z Ducati już od rundy w Katalonii i nie ukrywa, że to ciekawa oferta. Pytanie, na ile jest to tylko robienie szumu przez Cala, aby pokazać Yamasze, że inni producenci także są nim zainteresowani oraz wywrzeć presję, aby trafić do fabrycznego zespołu, lub zostać w Tech 3. Cal mógłby być dobrym zastępcą Rossiego, ale z drugiej strony z pewnością ma świadomość, że Ducati może całkiem zniszczyć jego karierę nawet pomimo swojej niedawnej, heroicznej wypowiedzi, że „nie boi się Ducati”.
Gdzie widzicie Cala? Może wygrywać u boku Lorenzo, czy niech sprawdzi się ze swoim agresywnym stylem jazdy na Ducati?