Były menedżer Daniego Pedrosy, Hiszpan Alberto Puig, zastąpi Livio Suppo na stanowisku szefa zespołu Repsol Honda w klasie MotoGP.
Puig przez dekadę był całkiem niezłym zawodnikiem Grand Prix, w latach 80-tych i 90-tych startując najpierw w klasie 250, a następnie królewskiej kategorii 500, w której stawał na podium pięć razy, w tym raz na jego najwyższym stopniu i to przed własnymi kibicami. Niestety, wypadek na torze Le Mans w 1995 roku, po którym do dziś kuleje, wyznaczył początek końca jego nieźle zapowiadającej się kariery. Dwa lata później Alberto zakończył swoje starty.
Łowca talentów
Kilka lat później Puig zajął się wyszukiwaniem młodych talentów, organizując motocyklowy puchar Movistar Activa Cup. To właśnie z tej serii wywodzą się Dani Pedrosa, Toni Elias i Casey Stoner. Australijczyk przez pewien czas mieszkał zresztą w przyczepie kempingowej w ogrodzie za domem Hiszpana, po czym ten polecił go ekipie Lucio Cecchinello, pomagając w debiucie w mistrzostwach świata klasy 125.
Jednocześnie Puig został menedżerem Pedrosy, pomagając mu w imponującym tempie zdominować klasy 125 i 250, a następnie trafić do MotoGP w barwach fabrycznej ekipy Repsol Honda, którą Dani reprezentuje do dziś. Przez lata Puig uważany był w zespole za szarą eminencję w zespole, choć formalnie długo nie był jego członkiem. Pedrosy bronił jednak jak lew, co zakończyło się m.in. kilkoma publicznymi spięciami; w 2008 roku z Nickym Haydenem, a w 2013 z Kevinem Schwantzem.
Po sezonie 2013 Pedrosa postanowił jednak zakończyć współpracę z Puigiem, który skupił się na szukaniu młodych talentów w ramach współpracy z HRC. Ostatnimi czasy kierował min. brytyjskim i azjatyckim pucharem talentów, organizowanym wspólnie z Dorną.
Nowe rozdanie w Repsol Hondzie, co na to Marquez i Alzamora?
Puig wraca do boksu Repsol Hondy zastępując Livio Suppo, który kierował zespołem od 2010 do 2017 roku. Jego obecność może mocno zmienić relacje w garażu. Jeszcze dwa lata temu Repsol Hondą rządzili Suppo i wiceszef HRC, Shuhei Nakamoto, który odszedł z Hondy po sezonie 2016.
Jak wszystko to zmieni dynamikę w strukturach Hondy? Puig jest z HRC związany od lat, więc u Japończyków będzie miał posłuch. Także u nowego kierownictwa, które po odejściu Nakamoto nie ma zbyt dużego doświadczenia przy projekcie MotoGP.
Po drugiej stronie garażu Repsol Hondy znajduje się jednak czterokrotny mistrz MotoGP, Marc Marquez, dla którego Dani Pedrosa od kilku lat wyraźnie gra drugie skrzypce. Za Marquezem murem stoi menedżer Elimio Alzamora, był mistrz świata klasy 125, który dzisiaj odgrywa w zespole dokładnie taką samą rolę, jak dekadę temu Puig u boku Pedrosy. Choć formalnie nie jest pracownikiem HRC, to jednak trzyma rękę na wszystkim, co dzieje się po lewej stronie boksu Repsol Hondy.
Czy powrót Puiga coś zmieni? Czy przesunie balans w garażu na stronę Pedrosy? Czy czekają nas nowe wewnętrzne konflikty i gierki? A może zwyczajnie przesadzamy, bo w końcu relacje Puiga i Pedrosy nie są już tak zażyłe jak przed laty? Tak czy inaczej Honda musi uważać, bo nie jest tajemnicą, że podchody pod Marqueza próbuje robić KTM, który widziałby go w swoich szeregach w sezonie 2019. Jeśli Japończycy popełnią ten sam błąd co w 2003 roku z Valentino Rossim, którego kierownictwo HRC traktowało z góry, pomagając w podjęciu decyzji o przejściu do Yamahy, może zrobić się ciekawie…
Wszystko to nie zmienia jednak faktu, że Puig, który za kilka dni skończy 50 lat, a od 25 w różnych rolach współpracuje z Hondą, to świetny fachowiec, choć z pozoru szorstki i surowy. Honda nie mogła chyba wybrać lepszego następcy Suppo, który mimo może nieco cieplejszego wizerunku i bardziej wyważonych wypowiedzi także rządził teamem twardą ręką.