Do góry, plecy, bok, rolka, odbicie, salto, salto, salto.. I jeszcze salto
Impossible Climb Andler 2019 odbył się w tym roku po raz dwudziesty. Frekwencyjnie było blado w porównaniu z poprzednimi edycjami, ale odwaga tych śmiałków którzy podjęli wyzwanie zapewniła niezły show. Jak zwykle oficjalnie nikt nie dotarł na szczyt wzgórza, ALE można zobaczyć jak jeden zawodnik dosiadający Suzuki zdołał przedrzeć się poza linię mety przednim kołem. To miejsce jest prawdziwym cmentarzyskiem motocykli.. Miłego oglądania!