Żeby główka pracowała, trzeba zadbać o łożyska..
„Myślenie ma przyszłość nie tylko w milicji” tak mawiał porucznik Borewicz i ja się z nim zgadzam. Ale dzisiaj o innej główce. O główce ramy. Miejsce bardzo zaniedbywane w motocyklach, lecz bardzo istotne, jeśli chodzi o prowadzenie się naszej ukochanej maszyny, a co za tym idzie, również nasze bezpieczeństwo. Dlaczego? Napiszę teraz coś co niektórych z was może zaskoczyć.
Motocykl nie jeździ po prostej. Zawsze jedzie po łuku. Nawet, kiedy wam się wydaje, że jedziecie prosto. To wynika z praw fizyki. Tu kolejny cytat, tym razem z kabaretu „Dudek”: „Praw fizyki pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb”. Niesprawne łożysko powoduje, że motocykl nie jest w stanie jechać płynnie po łuku i zaczyna się źle prowadzić. „Wali” się w zakrętach. Szczególnie w tych przejeżdżanych powoli. Oczywiście to są początki. W fazie końcowej na kierownicy pojawia się wyraźnie wyczuwalny opór lub nawet w skrajnych przypadkach kierownica obraca się skokowo. W takiej sytuacji nie ma, na co czekać i jak najszybciej łożyska wymienić. Po tym przydługim wstępie przejdźmy do sedna sprawy.
Wymiana łożyska nie jest skomplikowana. Po pierwsze trzeba motocykl tak ustawić żeby przednie koło znalazło się w powietrzu. Maszyna musi stać stabilnie i być zabezpieczona przed wywrotką. Jeśli ten etap mamy już za sobą przystępujemy do demontażu przedniego zawieszenia. Odkręcamy koło, błotnik, hamulce i demontujemy tak zwane lagi. Odkręcamy kierownicę i nakrętkę trzymającą górną półkę. Następnie odkręcamy nakrętkę koronową, odpowiedzialną za ustalanie luzu na łożyska główki ramy. Podczas tej czynności należy podtrzymywać dolną półkę żeby nie wypadła nam na podłogę.
Dolna półka wychodzi razem z osią przedniego zawieszenia. Najczęściej naszym oczom ukazuje się obraz nędzy i rozpaczy. Brak smaru i korozja. Niestety producenci smarują łożyska tak oszczędnie, że po kilku latach dochodzi do awarii. Mając już wszystko rozkręcone musimy pozbyć się bieżni łożysk. Tu zaczynają się schody. W niektórych motocyklach wybicie zewnętrznych bieżni z główki ramy bywa bardzo problematyczne. Ponieważ chyba nikt z was nie ma ściągaczy do takich łożysk, pozostaje nam ruski klucz, czyli młotek i przecinak. Najczęściej trzeba zmodyfikować geometrię przecinaka w taki sposób, żeby miał on szansę dobrze oprzeć się o bieżnię. Jeśli miejsce oparcia jest pewne, trzeba w skupieniu uderzyć impulsatorem kinetycznym o naprowadzaniu trzonkowym w przecinak i bieżnia zacznie wysuwać się z główki ramy. Na deser zostawiamy sobie bieżnię wewnętrzną na osi. Tu przyda się szlifierka kątowa, oczywiście używana z rozsądkiem.
Najwygodniej jest wykonać nacięcie poprzeczne na bieżni, w którym oprze się przecinak. Jeśli to nie pomoże trzeba ponacinać bieżnię w łowickie wzory. To pomaga w jej zdjęciu. Pamiętajcie żeby szlifierką nie ciąć zbyt głęboko. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem teraz możemy przystąpić do montażu nowych łożysk. Przydatne będą stare bieżnie, poprzez które impulsatorem wbijamy je
na swoje miejsca. Pamiętajcie o oczyszczeniu gniazd bieżni w główce ramy. Oczywiście przy montażu wszystko smarujemy soczyście smarem do łożysk. Wkładamy dolną półkę w główkę, zakładamy górną bieżnię wewnętrzną z koszykiem wałeczków i zakręcamy nakrętkę koronową. Dokręcamy ją w warunkach domowych delikatnie ręką w taki sposób, żeby wszystko się lekko obracało, ale bez luzu. Serwisówki podają moment dokręcania na poziomie 10 Nm, czyli bardzo lekko. Zakładamy górną półkę i dokręcamy nakrętkę centralną. Tu już wymagane są większe wartości momentu. Czasem w okolicach 100 Nm. Warto mieć klucz dynamometryczny.
Jeśli wszystko jest skręcone wkładamy lagi i składamy całą resztę, czyli błotnik, koło i zacisk lub zaciski hamulcowe. Po wymianie spokojnie odbywamy jazdę próbną, po której sprawdzamy czy na łożyskach nie ma luzu. Jeśli jest, trzeba poluzować mocowania lag w górnych półkach, odkręcić nakrętkę centralną i nakrętką koronową wykasować luz. Pamiętajcie o dobrym przygotowaniu się do całej akcji. Warto wejść w posiadanie serwisówki, a wszystkie prace wykonywać spokojnie i bez pośpiechu. Sukces gwarantowany.