Szósta runda motocyklowych mistrzostw świata World Superbike to w ten weekend wizyta na zupełnie nowym terytorium. Po raz pierwszy seria WSBK wystartuje bowiem na słynnym z MotoGP i F1 torze Sepang. W praktyce jednak większość kierowców doskonale zna ten obiekt.
Dwie kilometrowe proste to z pewnością spore pole do popisu dla mocnych maszyn Kawasaki i Aprilii, ale rywale mogą liczyć na odrabianie strat z długich, technicznych łukach. Większość kierowców dobrze zna zresztą trasę. Marco Melandri i Sylvain Guintoli z Aprilii ścigali się tutaj w MotoGP, podobnie jak Toni Elias czy Niccolo Canepa, z kolei wicelider tabeli i zwycięzca trzech tegorocznych wyścigów, Jonathan Rea, w 2011 roku zaliczył tutaj trzydniowe testy prototypu Hondy królewskiej klasy. W mniejszych klasach Grand Prix jeździli tutaj też Chaz Davies, Eugene Laverty i Leon Haslam. Testy w Malezji przed laty zaliczył również lider tabeli, Tom Sykes, który wygrał już w tym roku cztery wyścigi i ma w generalce komfortowe, 26-punktowe prowadzenie.
Tym sposobem, choć to nowy tor w kalendarzu World Superbike, pierwszy kontakt z nim z pierwszej czternastki tabeli WSBK zaliczy tylko czwórka kierowców; Loris Baz, Davide Giugliano, Alex Lowes i David Salom.
Pierwszy, wydłużony trening wolny w piątek rano padł łupem Marco Melandriego, który potrzebuje solidnego wyniku w barwach Aprilii. Po trudnym początku sezonu napięcia pomiędzy zawodnikiem a ekipą ostatnimi czasy mocno wrosły. Były mistrz świata narzeka, że nie czuje się komfortowo za kierownicą RSV4, podczas gdy ekipa podkreśla, że spełnia wszystkie jego zachcianki. Tak czy inaczej ponowne połączenie sił, które przed laty zaowocowało mistrzostwem świata klasy 250ccm, tym razem nie działa. Może sytuacja zmieni się w Malezji?
Niestety, w drugiej sesji Melandri spadł na siódme miejsce, a najlepszy rezultat uzyskał jego zespołowy kolega, Sylvain Guintoli, który wyprzedził imponującego Giuntoliego i jak zwykle szybkiego Sykesa. Wielu kierowców narzekało nieco na niski poziom przyczepności toru oraz sporo nierówności, których sprawcami są kierowcy F1. Po dwóch treningach pierwsza dziesiątka mieści się jednak w jednej sekundzie, a to na tak długim torze naprawdę niewiele. W niedzielę czeka nas więc ciekawa rywalizacja.
Telewizyjny rozkład jazdy w niedzielę wygląda następująco: o 6 rano wyścig Supersportów, o 7:30 pierwszy wyścig Superbike – oba na żywo w Eurosporcie. Następnie o 10 powtórka pierwszego wyścigu Superbike w Eurosporcie 2 i zaraz po niej, o 10:30, na żywo wyścig numer dwa, którego powtórkę zobaczymy także o 16:45. Wieczorne powtórki w głównym Eurosporcie od 18:15 do 20:30.