Lider tabeli i obrońca mistrzowskiego tytułu, dosiadający Kawasaki Tom Sykes zdominował siódmą rundę motocyklowych mistrzostw świata World Superbike, na włoskim torze Misano sięgając po pole position i podwójne zwycięstwo.
Choć przed weekendem spodziewaliśmy się zaciętej walki wielu zawodników, Brytyjczyk nie dał rywalom najmniejszych szans. W pierwszym wyścigu tylko przez chwilę prowadził Toni Elias, zaś w drugim, po falstarcie, Davide Giugliano, ale duet Kawasaki niemal natychmiast wysuwał się na czoło stawki. Oba wyścigi za plecami Sykesa ukończył jego zespołowy kolega, Loris Baz.
Dwukrotnie podium uzupełnił Marco Melandri, dosiadający Aprilii w specjalnych barwach przygotowanych przez włoską ekipę, aby na Misano uczcić wywalczony tutaj w 1987 roku, pierwszy mistrzowski tytuł. O ile w pierwszym wyścigu Włoch nie miał szans by zaatakować Baza na finiszu, o tyle w drugim siedział mu na ogonie i wpadł na metę tuż za jego plecami, ale i tym razem nie był w stanie przeprowadzić skutecznego manewru.
Co ważne, choć tym razem nie wygrał, Melandri pokazał, że wraca do gry, a 50 punktów wywalczonych w Malezji nie było przypadkiem. Czyżby wreszcie kryzys w Aprilii, której mechanicy wyglądali w ten weekend niczym armia braci Mario, został zażegnany?
W pierwszym wyścigu na czwartym miejscu finiszował Chaz Davies na fabrycznym Ducati Panigale. Z drugiego Walijczyk musiał się jednak wycofać po wcześniejszej wywrotce. Piąty w pierwszym wyścigu i czwarty w drugim był zespołowy kolega Melandriego, Francuz Sylvain Guintoli, który mimo wszystko obronił drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do Sykesa Guintoli traci już jednak aż 39 punktów, a Baza wyprzedza o zaledwie dwa.
W pierwszym wyścigu w pojedynku o szóste miejsce Toni Elias pokonał Jonathana Rea. W drugim starcie ten sam duet walczył o piątą lokatę, ale tym razem górą był kierowca Hondy. Rea, który wygrał w tym roku trzy wyścigi z rzędu, wciąż jest czwarty w tabeli, tracąc do Baza 11 punktów, a Melandriego wyprzedzając o 20.
Davide Giugliano zakończył pierwszy wyścig na ósmym miejscu, zaś w drugim, mimo przejazdu przez aleję serwisową po delikatnym falstarcie, był dziewiąty. W pierwszym wyścigu pierwszą dziesiątkę zamknęli Laverty i Haslam, wyprzedzając najszybszego z kierowców EVO, Davida Saloma, zaś w drugim ósmy był Alex Lowes, dziewiąty Giugliano, a dziesiąty właśnie Salom.
Na uwagę zasługuje przede wszystkim jazda Laverty’ego, który podczas pierwszego wyścigu zaliczył nietypową przygodę. Już na początku sezonu Irlandczyk złamał jedną z kości w prawej stopie i choć wyglądało na to, że ta kontuzja jest już historią, dziś nagle podczas jazdy „coś strzeliło”. Okazało się, że kość ponownie pękła, ale zawodnik Suzuki nie zamierzał się poddawać i dojechał do mety, do drugiego wyścigu startując po szybkiej wizycie w centrum medycznym.
Wyścig Supersportów wygrał startujący z pole position Jules Cluzel na MV Aguście, wyprzedzając Michaela van der Marka i PJ-a Jacobsena. Na czwartym miejscu finiszował Kenan Sofuoglu. W tabeli Van der Mark wciąż wyprzedza jednak Cluzela o 28 oczek, podczas gdy Sofuoglu jest dopiero szósty.
Ósma runda World Superbike odbędzie się za dwa tygodnie na torze Portimao w Portugalii.
Wyniki z Misano znajdziecie TUTAJ .