W niedzielę wieczorem na torze Losail w Katarze rozstrzygną się losy mistrzostwa świata World Superbike. Tytułu broni Brytyjczyk Tom Sykes, ale zawodnik Kawasaki ma tylko 12 punktów przewagi nad startującym Aprilią Sylvainem Guintolim.
Sykes wygrał w tym roku osiem z dotychczasowych 22 wyścigów, ale po raz ostatni triumfował w połowie lipca na kalifornijskim torze Laguna Seca. Od tego czasu tylko jeden z czterech kolejnych wyścigów ukończył na podium. Tymczasem Guintoli, który podobnie jak zawodnik Kawasaki 14 razy stawał w tym roku na pudle, ale tylko trzykrotnie na jego najwyższym stopniu, ostatnich sześć startów kończył w pierwszej dwójce, redukując stratę do Brytyjczyka z 44 do 12 oczek.
12 punktów różnicy na 50 możliwych jeszcze do zdobycia oznacza, że w przypadku podwójnej wygranej Guintoliego, Sykesowi wystarczyłaby para drugich miejsc, ale wcale nie będzie to łatwe zadanie. Apetyt na triumf w dwóch ostatnich wyścigach – swoją drogą pierwszych nocnych w historii serii – ma bowiem wielu rywali. Przez cały weekend w Katarze imponuje Davide Giugliano (Ducati), który wystartuje w niedzielę z pole position. Chrapkę na pożegnalne zwycięstwo w WSBK przed swoim przyszłorocznym awansem do MotoGP ma także Loris Baz. Czy zespołowy kolega z Kawasaki pomoże w niedzielę Sykesowi, z którym łączą go dość chłodne stosunki, czy też Francuz – w przeciwieństwie do tego, co robił na torze Magny-Cours – tym razem pojedzie po swoje?
Guintoli również nie może chyba liczyć na pomoc Marco Melandriego, który przedłużył już co prawda umowę z Aprilią na sezon 2015, ale wciąż nie jest jasne, czy pozostanie w World Superbike, czy wróci w jej barwach do MotoGP. Włoch pokazał już w tym roku dość zmienne podejście do poleceń zespołowych, a przed weekendem zapowiedział, że chce pomóc Aprilii w wywalczeniu tytułu w klasyfikacji konstruktorów… o mistrzostwie kierowców i zespołowym koledze nie wspominając ani słowem. Melandri nie ma już co prawda szans nawet na wicemistrzostwo, ale czwartego w tabeli Jonathana Rea wyprzedza o zaledwie 11 oczek. Do gry wmieszają się także z pewnością; Chaz Davies na drugim fabrycznym Ducati, Rea w pożegnalnym starcie dla Pata Hondy oraz szybki w treningach Eugene Laverty (Suzuki), który za rok również awansuje do MotoGP.
Sykes wystartuje do niedzielnych wyścigów z trzeciej, a Guintoli z piątej pozycji. Pierwszy wyścig o 17-tej polskiego czasu; jego powtórkę o 19:15 pokaże Eurosport. Drugi wyścig już na żywo, o godzinie 20-tej. Po nim, z odtworzenia, wyścig kategorii Supersport, w której mistrzostwo świata już jakiś czas temu zapewnił sobie Holender Michael van der Mark.