Mistrz świata sprzed dwóch lat, dosiadający Ducati Panigale 1199, Carlos Checa był najszybszy podczas oficjalnych testów World Superbike przed pierwszą rundą MŚ na australijskim torze Phillip Island. Motocykliści wciąż uczą się jednak opon i wielu nie jest jeszcze gotowych na start sezonu.
Po prywatnych testach, które odbyły się w Australii w minionym tygodniu, w poniedziałek rozpoczęła się oficjalna, dwudniowa seria testów, w których wzięli udział praktycznie wszyscy zawodnicy klas Superbike i Supersport.
W poniedziałek, na torze Phillip Island, na którym zimą wylano nowy asfalt, najlepszy czas uzyskał zawodnik FIXI Crescent Suzuki, Brytyjczyk Leon Camier, który najszybszy był także tydzień temu podczas prywatnych testów.
Dzisiaj sytuacja się zmieniła, a najlepszy rezultat uzyskał Carlos Checa. Mistrz świata z sezonu 2010 zmienił w tym roku ekipę. Status oficjalnego zespołu Ducati straciła włoska Althea, a przejęło belgijskie Alstare. Checa otrzymał też do swojej dyspozycji nowy model Panigale, 1199, jednak z powodu zatrucia pokarmowego nie wziął udziału w dwudniowych, prywatnych testach tydzień temu. Drugie Panigale całkowicie zniszczył za to wówczas jego nowy kolega zespołowy, Ayrton Badovini.
Wszystko to nie miało już dzisiaj znaczenia, a Hiszpan zakończył oficjalne testy z najlepszym wynikiem – 1:31.059. „Mamy dobrą bazę, ale najszybszy czas był dla mnie niespodzianką – powiedział silnie zmotywowany Checa. – Praca nad tym projektem jest jednym z najbardziej satysfakcjonujących momentów w moim życiu.”
Czy więc możemy uznać go za faworyta przed zaplanowaną na ten weekend, pierwszą rundą sezonu World Superbike? Trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne: o zwycięstwo w dwóch niedzielnych wyścigach trzeba będzie ostro walczyć. Aż dziesięciu kolejnych zawodników zakończyło bowiem dzisiejsze testy z czasem gorszym od wyniku Hiszpana o mniej niż sekundę, co zapowiada bardzo zaciętą rywalizację.
Pierwszą trójkę uzupełnili Marco Melandri na BMW oraz ubiegłoroczny wicemistrz świata Tom Sykes, który tydzień temu podczas prywatnych testów uszkodził w Australii lewy nadgarstek.
„Wciąż mamy problemy z żywotnością opon i wibracjami, a moje ramie nadal jest obolałe” – przyznał Melandri, który zaraz po niedzielnych wyścigach wróci do Włoch na ponowną operację kontuzjowanego zimą ramienia.
„Nie tylko mój nadgarstek, ale cała ręka i żebra są trochę poobijane, ale na motocyklu czuję się dobrze – dodał Sykes. – Podczas testów byłem trochę spięty, ale wszystko to przez wypadek sprzed tygodnia. Przez te dwa dni wykonaliśmy dużo pracy i nadrobiliśmy zaległości.”
Najszybszym zawodnikiem Aprilii był Michel Fabrizio z zespołu Red Devils Roma, zaś dwie kolejne pozycje zajął duet ekipy Pata Honda: Jonathan Rea i Leon Haslam. Kolejne trzy nazwiska to kierowcy Aprilii: Giugliano (Althea), Guintoli i Laverty, zaś jedenastkę mieszczącą się w sekundzie zamknął duet Suzuki: Camier i Jules Cluzel, który kolejny raz przewrócił się w ostatnim zakręcie, znów całkowicie niszcząc motocykl (Francuz dwukrotnie upadał w tym miejscu podczas testów tydzień temu, w drugim wypadku mocno rozcinając sobie łokieć).
„Przed ostatnim wyjazdem na tor miałem prawie 38 stopni gorączki, dlatego jestem zadowolony z naszej pracy – wyjaśnił Giugliano. – Jesteśmy dobrze przygotowani do pierwszej rundy, ale wielką niewiadomą nadal są opony.”
„Skupialiśmy się na długich dystansach, ponieważ żywotność opon będzie kluczowa podczas niedzielnych wyścigów” – powiedział Laverty.
„Znów upadłem po uślizgu tylnego koła i nadal nie rozumiemy, dlaczego tak się dzieje” – ubolewał Cluzel.
Niespodziankę w ten weekend sprawić mogą też Chaz Davies, który dołączył do Marco Melandriego w zespole BMW, ale dzisiejsze testy zakończył na dwunastej pozycji oraz Francuz Loris Baz, kolega zespołowy Sykesa w Kawasaki.
„Phillip Island to zawsze wyzwanie – stwierdził Davies. – Nie tylko dlatego, że to bardzo szybki tor, ale także dlatego, że po zimowej przerwie czujesz się, jakbyś wjeżdżał w pierwszy zakręt z prędkością 500km/h.”
Nowe przepisy
Największą zmianą związaną z przepisami technicznymi, jest w sezonie 2013 konieczność używania 17-calowych kół, co nastręczyło zespołom sporo problemów podczas zimowych testów. W ten weekend problemem będzie także zużycie ogumienia: nie tylko z powodu nowego, bardzo szorstkiego asfaltu, ale także słynnej charakterystyki toru Phillip Island i dominacji lewych zakrętów – to właśnie z powodu tego toru powstały opony o asymetrycznych mieszankach, najpierw używane w wyścigach, a obecnie dostępne także do drogowego użytku.
W sezonie 2013 każdy zawodnik nadal ma do swojej dyspozycji tylko jeden motocykl, jednak w tym roku wyścigi – wzorem MotoGP – nie będą już przerywane z powodu deszczu. W takiej sytuacji zawodnicy będą mogli zjechać do alei serwisowej na podobny do Formuły 1 pit-stop. Mechanicy będą bowiem musieli wymienić w motocyklach koła. Z uwagi na kapryśną o tej porze roku pogodę w Australii, jest duża szansa, że wyścig „flag-to-flag” zobaczymy już w najbliższy weekend.
Sofuoglu broni tytułu w Supersportach
Równie ciekawie co w większej kategorii Superbike zapowiada się rywalizacja w klasie Supersport. Mistrzowskiego tytułu broni Turek Kenan Sofuoglu, który tej zimy zmienił zespół, ale nadal dosiada fabrycznego Kawasaki. Dużą zmianę ma za sobą także Brytyjczyk Sam Lowes, który po przesiadce z CBR-ki polsko-angielskiego zespołu Bogdanka PTR Honda na praktycznie fabryczną Yamahę R6 rosyjskiej ekipy Yakhnich, był wyraźnie najszybszy podczas testów na Phillip Island.
Kolejne dwie pozycje, z dość sporą stratą, odpowiednio 0,3 i 0,6 sekundy, zajęli zawodnicy MAHI Racing Team India: Sofuoglu i Francuz Fabien Foret. „Jestem zadowolony, bo miałem świetne tempo wyścigowe – podkreślał pewny siebie Kenan. – Nie widziałem nikogo, kto miałby lepsze.”
Za pierwszą trójką niespodzianka i wysoka, czwarta pozycja ubiegłorocznego mistrza Europy Superstock 600, debiutującego w World Supersport Holendra, Michaela Van den Marka (Pata Honda), który może okazać się czarnym koniem tego sezonu. W sekundzie straty do Lowesa zmieścili się jeszcze David Salom (Kawasaki Intermoto) oraz Gabor Talmacsi (Prorace Honda).
Wyścigi na żywo w Eurosporcie
Niedzielne wyścigi na żywo pokaże Eurosport. Start pierwszego wyścigu World Superbike o godzinie 2:00. Wyścig Supersportów o 3:30, a drugi wyścig Superbike’ów o 5:30. Powtórki w Eurosporcie: pierwszy wyścig WSBK o 4:30, drugi o 8:30.
O 3:00, pomiędzy pierwszym wyścigiem Superbike’ów, a wyścigiem Supersportów, Eurosport 2 pokaże powtórkę sobotniej sesji kwalifikacyjnej Superpole. Powtórki Superpole także w sobotę: o 9:15 i 22:15.