Tom Sykes i Chaz Davies podzielili się zwycięstwami w wyścigach World Superbike na hiszpańskim torze w Jerez de la Frontera. Czwarte miejsce w pierwszym wyścigu wystarczyło jednak, aby Jonathan Rea na dwie rundy przed końcem sezonu przypieczętował swój pierwszy tytuł mistrza świata.
Najszybszy w kwalifikacjach, Sykes natychmiast wystrzelił na prowadzenie pierwszego wyścigu i nie oddał pozycji do samej mety. Tuż za nim finiszował Chaz Davies na Ducati, zaś podium uzupełnił Holender Michael van der Mark na Hondzie. Rea finiszował na czwartej pozycji, dziewięć sekund za zwycięzcą i tuż przed głównym rywalem z początku sezonu, Leonem Haslamem na Aprilii.
Drugi wyścig rozpoczął się podobnie. Po przestrzeleniu pierwszego zakrętu Rea spadł z drugiej na czwartą pozycję, podczas gdy Sykes rozpoczął ucieczkę przed Daviesem. Były mistrz świata w drugiej połowie dystansu kompletnie stracił jednak tempo – najprawdopodobniej z powodu kolejnych problemów ze zbyt szybkim zużyciem opon – i minął metę na piątej pozycji. To już kolejny wyścig, podczas którego Brytyjczyk, a raczej jego ZX-10R, nie radzi sobie z oszczędzaniem ogumienia.
Za plecami zwycięzcy drugiego wyścigu, Daviesa, finiszował duet Aprilii. Faworyt hiszpańskiej publiczności, Jordi Torres, utrzymał za sobą Haslama, choć w ten ostatnim zakręcie próbował za wszelką cenę awansować na drugiej miejsce. Czwarty, ponownie, był Rea.
Irlandczyk po raz pierwszy w tym sezonie finiszował poza podium, ale dla niego liczył się przede wszystkim mistrzowski tytuł. Po latach spędzonych na Hondzie, przesiadka na Kawasaki przyniosła w tym roku Rea’owi upragnione mistrzostwo. 28-latek po minięciu linii mety pierwszego wyścigu trzy razy zmieniał kaski, najpierw na część innych mistrzów świata z Irlandii Północnej sprzed lat, Briana Reida i Joeya Dunlopa, zakładając odpowiednio biały i żółty, a następnie już ten właściwy, mistrzowski.
Po drugim wyścigu Sykes i Rea świętowali z kolei z innej okazji. Dzięki ich tegorocznym wynikom Kawasaki ma już w kieszeni tytuły w kategorii zespołów i producentów. W obu „zieloni” pokonali ekipę Ducati. Sykes wciąż ma też szansę na wicemistrzostwo, choć w tabeli Davies wyprzedza go o 22 punkty na 100 możliwych jeszcze do zdobycia. Ciekawe, czy Rea pomoże teraz zespołowemu koledze?
Wyścig klasy Supersport wygrał coraz pewnie zmierzający po czwarty tytuł mistrza świata Kenan Sofuoglu. Startujący Kawasaki Turek o sekundę wyprzedził PJ Jacobsena na Hondzie i o dwie Lorenzo Zanettiego na MV Aguście. Solidne, piąte miejsce wywalczył były mistrz świata klasy 125, a jeszcze do niedawna zawodnik Moto2 i World Superbike, Nico Terol. Hiszpana ściągnięto na tor w ostatniej chwili, aby zastąpił kontuzjowanego w piątek wicelidera tabeli Julesa Cluzela. Francuz złamał nogę podczas drugiego treningu i najprawdopodobniej wyeliminował się z walki na resztę sezonu.
Co ciekawe, ostatni punkt w klasie Supersport wywalczył startujący z dziką kartą Węgier Janos Chrobak, który raptem tydzień temu przegrał w Alpe Adria na Słowacji walkę z mistrzem Polski Supersportów, Sebastianem Zielińskim, który za tydzień wystartuje w mistrzostwach Niemiec. Zieliński planuje w przyszłym roku start z dziką kartą w MŚ. Patrząc na tempo Chrobaka, ma realne szanse na punkty. Podobnie jest w przypadku Pawła Szkopka, który za dwa tygodnie wystartuje z dziką kartą w kolejnej, przedostatniej rundzie World Superbike. Odbędzie się ona na francuskim torze Magny-Cours.