Rea wygrywa w Assen, Szkopek imponuje

- Mick

Jonathan Rea wygrał oba wyścigi czwartej rundy World Superbike w holenderskim Assen. Na mokrym torze imponował Paweł Szkopek.

Kapryśna pogoda sprawiła, że to był dla motocyklistów kolejny wymagający weekend. Choć treningi wolne odbyły się na mokrym torze, w sobotę podczas pierwszego wyścigu było kompletnie sucho. Na czoło natychmiast wystrzeliła piątka zawodników, z której z połowie dystansu w ostatnich zakręcie wypadł Tom Sykes, a na przedostatnim kółku walczący o zwycięstwo faworyt lokalnej publiczności, Michael van der Mark. Po jego upadku pierwsza trójka nieco się rozjechała. Ostatecznie na pierwszym miejscu finiszował prowadzący w tabeli Rea na Kawasaki, do którego na podium dołączyli Chaz Davies na Ducati i debiutujący w tym roku w serii Nicky Hayden na Hondzie, dla którego było to pierwsze podium w World Superbike.

Niedzielny wyścig okazał się całkowitą ruletką. Zmagania rozpoczęły się na mokrym torze, ale przy słonecznej aurze, dlatego zjazdy do alei serwisowej na wymianę kół (z oponami wet na slicki) były tylko kwestią czasu. Przez połowę dystansu na czele stawi jechała aż 11-osobowa grupa z Pawłem Szkopkiem a składzie. Po długiej walce na jej czoło wystrzelił mistrz brytyjskich Superbike’ów, Australijczyk Josh Brookes, który rozpoczął ucieczkę.

Na półmetku sytuację do góry nogami wywróciły pit-stopy. Podczas gdy Brookes przewrócił się tuż po zmianie opon, na czoło wrócił duet Kawasaki. Rea kontrolował jednak sytuację i utrzymując za sobą Sykesa dowiózł do mety swoje czwarte zwycięstwo w Assen z rzędu. Podium tym razem uzupełnił van der Mark. Dzięki kolejnej wygranej Rea powiększył swoje prowadzenie w tabeli do 45 punktów. Drugi jest Davies, który niedzielny wyścig ukończył na piątym miejscu, a trzeci Sykes, który do zawodnika Ducati traci 14 oczek.

Szkopek imponuje na mokrym

Jak pisaliśmy już przed weekendem, Paweł Szkopek po długich rozmowach postanowił zastąpić Imre Totha w węgierskim zespole Team Toth. Do Assen 40-latek z Dobrzykowa udał się jednak z wysoką gorączką i mocnym przeziębieniem, a na miejscu okazało się, że jego nowa Yamaha R1 dysponuje seryjną skrzynią biegów i elektroniką, co mocno utrudniało zadanie.

Na szczęście piątek w Assen upłynął pod znakiem deszczu, który niedobory mocy zepchnął na drugi plan. W pierwszym treningu Szkopek uzyskał 14 czas. W drugim, z powodu problemów technicznych, przejechał tylko pięć kółek i był ostatni, ale w trzeciej sesji zaskoczył dziesiątym rezultatem.

Sobota nie była niestety do końca udana. Dwudzieste pole startowe i ostatnie miejsce na mecie pierwszego wyścigu, z okrążeniem straty, pokazały, że węgierska R1-ka nie jest zbyt konkurencyjna na suchym torze, ale niedziela miała wszystko zmienić.

Zaczęło się niestety dość dramatycznie, od wypadku w szykanie w połowie okrążenia, przy blisko 200 km/h, podczas porannej rozgrzewki. Z R1-ki nie zostało zbyt wiele, na szczęście Paweł zabrał ze sobą z Polski swoją ubiegłoroczną maszynę z WMMP i zespół mógł dzięki temu przełożył kilka kluczowych podzespołów. Ostatnie śrubki mechanicy dokręcali jeszcze na polach startowych, ale rzutem na taśmę udało się ruszyć do walki i…

… chyba nikt nie mógł uwierzyć w to, co działo się w pierwszej połowie wyścigu. Na mokrym, a później przesychającym torze, Paweł bez problemów utrzymywał się w prowadzącej, 11-osobowej grupie razem z czołówką World Superbike i kilka razy kąsając agresywnie broniącego się Alexa Lowesa.

Niestety, tor zaczął coraz mocniej przesychać, a czołówka zaczęła zjeżdżać do alei serwisowej po slicki. Paweł był jednym z zawodników, którzy najdłużej jechali na torze na wetach. W pewnym momencie był nawet drugi, ale wizyta przed zespołowym garażem była nieunikniona.

Niestety, po wymianie zawieszenia po porannej wywrotce Paweł wiedział, że nie będzie mógł zmienić przedniego koła, dlatego próbował dojechać do mety na wetach, ale błąd komunikacyjny ekipy sprawił, że wreszcie pojawił się w alei serwisowej, a na mecie zameldował na 18 miejscu.

Ostateczne wyniki może nie są porażające, ale niedziela pokazała, że Paweł Szkopek w mistrzostwach świata wcale nie jest bez szans. Czy zaskoczy nas także podczas kolejnych rund? Dowiemy się wkrótce, a póki co brawo za walkę!

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl