Podczas rundy WSBK Riviera Di Rimini doszło do wyjątkowo groźnego wypadku jednego z liderów.
Po zwycięstwie w poprzedniej rundzie w Jerez, Michael van der Mark z fabrycznego zespołu Pata Yamaha zaliczył najlepszy czas podczas pierwszych wolnych treningów na torze Misano. Pod koniec drugiej sesji także był najszybszy, jednak doszło do highside’a. Tylna opona straciła przyczepność, nastąpił slajd, złapanie trakcji i wystrzał z siodła. Jak powiedzieli komentatorzy na żywo oraz wielu zawodników później – to jeden z najgorzej wyglądających wypadków w ostatnim czasie w World Superbike.
W centrum medycznym na torze, van der Marka zdiagnozowano z wstrząśnieniem mózgu, pęknięciami 9 i 10. żebra po prawej stronie oraz pęknięciami kości promieniowej i trapezowej prawego nadgarstka. Zawodnik trafił na obserwację do szpitala w Rimini, skąd został wypisany już w sobotę.
Na początku aktualnego tygodnia van der Mark przejść ma operację kości promieniowej, która polegała będzie na wstawieniu płytki. Po operacji oceniony zostanie czas rehabilitacji. Można się jednak cieszyć, że po tak potężnym wypadku Michael jest niemalże zupełnie zdrowy. Do wyścigów wróci niebawem. W trakcie lotu widać wybuch wewnętrznej poduszki bezpieczeństwa, która na pewno pomogła uniknąć większych urazów.
Po wszystkim szef zespołu Pata Yamaha, Paul Denning powiedział: „Gdy widzisz wypadek tak poważny jak Michaela, to rzeczywiście uzmysławia ryzyko ponoszone przez wszystkich zawodników, gdy przeciągają swoje limity.”
Łatwo o tym zapomnieć, oglądając wyścigi zza ekranu telewizora.
[AKTUALIZACJA]
W informacji opublikowanej 2 lipca czytamy, że operacja ustabilizowania nadgarstka przebiegła zgodnie z planem, rehabilitacja także, a Michael nie stracił siły w nadgarstku. Zakres ruchu zmniejszył się delikatnie, jednak ma wrócić po pełnej rehabilitacji.
Van der Mark ma zamiar przystąpić do rundy WSBK na Donington Parku, zaledwie 2 tygodnie po wypadku. Uważa, że zostanie dopuszczony przez ekipę medyczną. Przyznaje jednak, że nadgarstek wpłynął na intensywność treningów oraz może stwarzać problem na motocyklu.
Michael Van Der Mark optymistycznie podchodzi do swojego startu. Mimo wszystko oficjalną informację prasową zamyka stwierdzeniem: „Dopiero na pierwszych wolnych treningach FP1 w piątek przekonam się, czy jestem gotowy żeby się ścigać, czy tylko żeby jeździć.”