Grand Prix Stanów Zjednoczonych na słynnym torze Laguna Seca wyznaczy w ten weekend półmetek tegorocznej rywalizacji w MotoGP. Czego spodziewać się możemy po zmaganiach motocyklistów w Kalifornii?
Po opuszczeniu niedzielnego wyścigu na niemieckim Sachsenringu, do akcji wracają wciąż poobijani faworyci, Jorge Lorenzo i Dani Pedrosa. Lorenzo ponownie uszkodził złamany dwa tygodnie wcześniej, lewy obojczyk i już w piątek wycofał się z Grand Prix Niemiec. Choć zapowiadał, że opuści także wyścig na Laguna Seca, przed weekendem zmienił zdanie i ma już za sobą spokojny udział w pierwszej sesji treningowej.
Swojej szansy na powiększenie przewagi w tabeli nie wykorzystał w Niemczech Pedrosa, który przewrócił się w pierwszym zakręcie Sachsenringu w sobotę rano, fundując sobie pęknięcie obojczyka i mocno uderzając się w głowę. To właśnie ten drugi aspekt wyeliminował go z udziału w wyścigu, kiedy podobno zemdlał w niedzielę w południe podczas decydującego badania przed startem. Przynajmniej jeśli chodzi o zawroty głowy i osłabienie, Pedrosa wrócił już do siebie, ale pęknięty lewy obojczyk będzie dla niego sporym utrudnieniem. Tak dużym, że Hiszpan z ekipy Repsol Honda postanowił opuścić pierwszy trening wolny w USA.
Niemieckiego pecha faworytów wykorzystał debiutujący w MotoGP Marc Marquez, który wygrał wyścig na Sachsenringu i awansował jednocześnie na fotel lidera tabeli. 20-letni reprezentant ekipy Repsol Honda co prawda nigdy wcześniej nie jeździł po torze Laguna Seca (choć plotkuje się, że widziano go tutaj na drogowym motocyklu kilka tygodni temu), ale w pierwszej sesji treningowej wykręcił świetny, trzeci czas i z pewnością będzie w ten weekend walczył o zwycięstwo. Podobnie jak Sachsenring, Laguna Seca to krótki tor, a to pozwala Hiszpanowi na przejechanie sporej liczby okrążeń podczas treningów i szybką naukę.
W świetnej sytuacji są w ten weekend także Valentino Rossi i Cal Crutchlow, którzy uzyskali najlepsze czasy w pierwszym treningu. Brytyjczyk wyprzedził w nim Rossiego o zaledwie 0,091 sekundy. Włoch, który w 2008 roku odniósł w Kalifornii jedno ze swoich najgłośniejszych zwycięstw, wyprzedzając Caseya Stonera po piaszczystej wewnętrznej słynnego zakrętu „korkociąg”, ma za sobą średnio udany wyścig w Niemczech. „Doktor” niby stanął na podium, ale był mocno rozczarowany zaledwie trzecim miejscem. Czy USA powtórzy sukces z Assen i znów stanie na szczycie podium? Aby tego dokonać, ekipa Rossiego musi uporać się z problemami z ustawieniami motocykla i poprawić tempo na zużytych oponach.
Ten weekend to także chyba największa szansa dla Cala Crutchlowa na wywalczenie swojego pierwszego zwycięstwa w MotoGP. Brytyjczyk potrzebuje go tym bardziej, że wciąż ważą się losy jego przyszłości; zostanie w ekipie Monster Yamaha Tech 3, skusi się na wielkie pieniądze, skazując się na cierpienia na niezbyt konkurencyjnym, fabrycznym Ducati, czy zaskakująco zastąpi Stefana Bradla w ekipie LCR Honda? Niemiec chyba boi się o posadę, bo w pierwszym treningu na Laguna Seca zanotował solidny, czwarty czas. Z nim sesję zakończyli Alvaro Bautista i Andrea Dovizioso z Ducati, które potwierdziło w ten weekend, że nie przedłuży umowy z drugim ze swoich zawodników, Nickym Haydenem. Jakby tego było mało, Haydena wyprzedził dzisiaj najszybszy z kierowców CRT, Aleix Espargaro, choć jego Aprilia zgasła na poboczu po zakończeniu sesji. Pierwszą dziesiątkę zamknęli Bradley Smith i Randy de Puniet.
Dziś o 23:05 polskiego czasu zawodników MotoGP czeka drugi trening wolny. Kolejne jutro, odpowiednio o 19:25 i 22:30. W sobotę o 23:10 rozpoczną się kwalifikację. W niedzielę o 20:05 rozgrzewka, a o 23:00 wyścig. Wszystkie sesje na żywo pokaże w ten weekend Polsat Sport News.