Jak co roku magazyn Forbes opublikował listę 100 najlepiej zarabiających sportowców świata, a my jak co roku nie do końca potrafimy wyobrazić sobie sumy, które się tam pojawiają.
Wiadomo, jednym ze stałych bywalców wśród najbogatszej setki jest ulubieniec publiczności (oraz sponsorów), Valentino Rossi. Niestety wraz z powrotem do Yamahy, zrozumieniem, że w zespole nie pełni już funkcji numeru 1 oraz że suma na jego kontrakcie nie ma już tak dużej liczby zer, Vale musiał też pogodzić się z faktem, że na liście Forbesa spadnie.
Najbogatszym sportowcem, uwzględniając oczywiście kontrakty sportowe, reklamowe oraz bonusy, jest znowu Tiger Woods i jego roczny zarobek w wysokości 78 100 000 dolarów. Poza nim w czołówce są gwiazdy tenisa, koszykówki i baseballu. W sporcie motorowym najwyraźniej zarabia się trochę mniej. Przed Rossim znaleźli się Fernando Alonso (#19), Lewis Hamilton (#26) oraz kierowcy Nascar – Dale Earnhardt Jr (#32) i Jimmie Johnson (#41).
Valentino Rossi jest piątym w kolejności reprezentantem sportów motorowych i w stosunku do raportu z poprzedniego roku, spadł z 20 na 51 miejsce na liście 100 najbogatszych sportowców. Może ktoś powie, że to „słaby” wynik, ale Doctor jest tu jedynym motocyklistą, a jego roczny zarobek wynosi 22 miliony dolarów: 12 000 000 $ z kontraktu i bonusów oraz 10 000 000 $ z osobistych umów ze sponsorami i reklamodawcami.
Cóż, może i Rossi rzeczywiście zbiedniał, ale chyba jeszcze nie musi jeździć do matki po słoiki z obiadami…