Valentino Rossi zdominował tegoroczną edycję Monza Rally Show, nietypowej imprezy na słynnym włoskim torze, będącej punktem obowiązkowym w posezonowym kalendarzu wielu zawodników MotoGP.
W miniony weekend Polscy kibice sportów motorowych ekscytowali się zakończonym pechowo, ale dominującym startem Roberta Kubicy w Rajdzie du Var oraz decydującym o tytule mistrzowskim wyścigiem Formuły 1. W tym samym czasie na obchodzącym w tym roku swoje 90-lecie torze w Monza na przedmieściach Mediolanu, odbyła się nieco inna impreza, słynny rajd Monza Rally Show.
Swoją sławę wśród miłośników motocykli rajd w ostatnich latach zawdzięcza udziałowi wielu czołowych zawodników MotoGP. Bardzo techniczne, choć dość wolne, odcinki specjalne wytyczone na samym torze i w jego okolicach, gwiazdy MotoGP pokonują w wypożyczonych na weekend rajdówkach. Zwieńczeniem rywalizacji jest wielki finał – Master Show, w tym roku zorganizowany na cześć Marco Simoncelliego, który sam w przeszłości startował w imprezie.
W Monza Rally startują nie tylko amatory i szybcy kierowcy z okolicy, ale także największe gwiazdy sportów motorowych. Wystarczy powiedzieć, że rok temu w Master Show Valentino Rossi przegrał pojedynek jeden na jeden z samym geniuszem WRC, Sebastianem Loebem.
Tym razem głównym rywalem Włocha był gwiazdor 24-godzinnego wyścigu Le Mans, Dindo Capello, któremu „Doktor” nie pozostawił jednak złudzeń, wygrywając zarówno sam rajd, jak i niedzielny Master Show, który z trybun toru Monza oglądało aż 30 tysięcy fanów. 7-krotny MŚ królewskiej klasy wygrał 5 z 9 odcinków specjalnych, odnosząc swoje trzecie zwycięstwo w Monza Rally. Na pozostałych OS-ach najlepszy był Capello, który jednak w klasyfikacji generalnej musiał zadowolić się drugim miejscem.
Jednak z imprezie udział wziął nie tylko Valentino Rossi, który dosiadał Forda Fiesty w specyfikacji WRC. Identycznym autem wystartowali także bracia Brivio: Roberto (w rajdzie za kierownicą, na co dzień mechanik Rossiego) i Davide (jako pilot – słynny manager „Doktora), a także jego najbliższy przyjaciel, Alessandro „Uccio” Salucci. Załogi te zajęły odpowiednio 9. i 13. miejsce.
To jednak nie koniec. Za kierownicą aut WRC debiutowali: Andrea Dovizioso i Jorge Lorenzo. Obaj wystartowali za sterami Citroenów DS3. Choć Lorenzo ma już dość bogate doświadczenie związane z czterema kołami (co prawda wyścigowe: rok startował w wyścigu Endurance w Aragonii i testował bolid GP2), tym razem to Dovizioso okazał się górą, finiszując na najniższym stopniu podium w niedzielnym Master Show i piątym miejscu w generalce.
Daleko w stawce rajd ukończył weteran MotoGP, Loris Capirossi, startujący Peugeotem 207 w słabszej specyfikacji S2000. Na mecie zabrakło niestety innych startujących w rajdzie zawodników: Simone Corsiego i Claudio Cortiego, którego za rok zobaczymy w MotoGP na motocyklu CRT u boku Colina Edwardsa.
Co ciekawe; Lorenzo, Capirossi, Corti i Corsi wystartowali w Monza Rally w barwach zespołu wystawianego przez Giovanniego Cuzari, który w MotoGP i Moto2 kieruje ekipą NGM Mobile Forward Racing.
Na tym kanale YouTube znajdziecie kilka ciekawych filmików z Monza Rally:
Więcej informacji na oficjalnej stronie Monza Rally: monzarallyshow.it
Dla niektórych zawodników MotoGP sezon wcale się jeszcze nie skończył. Już drugiego grudnia w zawodach Supermoto we Włoszech rękawice skrzyżują odwieczni rywale; Valentino Rossi i Max Biaggi, a na starcie pojawią się także m.in. Dovizioso, Pasini, Pirro, Abraham czy Capirossi. Potem Lorenzo i Rossiemu pozostanie już tylko walka o śrubowanie rekordów okrążenia na Nurburgringu w grze Gran Turismo 5, którą obaj namiętnie męczyli przez kilka tygodni minionej zimy.