Oficjalna uroczystość odbyła się w piątek, podczas rundy GP Włoch na jego domowym torze Mugello.
Chyba zgodzicie się z nami, że włoska runda MotoGP była szczególna. Wczorajszy wyścig był najciekawszy w całym sezonie, Valentino Rossi zaliczył swój trzysetny start w MotoGP, a cały weekend rozpoczął się szczególnym wydarzeniem dla fanów na całym świecie – a szczególnie dla Włochów.
W piątek Marco Simoncelli pośmiertnie dołączył do Hali Sław jako Legenda MotoGP. Dorna Sports oficjalnie ogłosiła tę informację już w lutym, jednak uroczystość odbyła się na „domowym” torze Mugello. Honory odebrał ojciec SuperSica, Paolo Simoncelli.
Charyzmatyczny Marco zebrał ogromną rzeszę fanów nie tylko we Włoszech, ale i na całym świecie. Udało mu się to dzięki jego stylowi jazdy, ale też niesamowicie przyjacielskiej postawie oraz uśmiechowi, który nigdy nie schodził z jego twarzy. Poza tytułem Mistrza Świata 250 z 2008 roku, SuperSic zebrał też 15 pole positions, 31 podiów oraz 14 zwycięstw we wszystkich 3 klasach, w których startował. Marco tragicznie stracił życie w 2011 po wypadku na drugim okrążeniu w czasie GP Malezji.
Przed niedzielnymi wyścigami, ku ogromnemu zadowoleniu fanów, Loris Capirossi pokonał okrążenie w hołdzie Simoncelliemu. Jechał na Hondzie w malowaniu San Carlo Gresini, z numerem 58.
W Hali Sław MotoGP, Marco dołączył do takich legend, jak Giacomo Agostini, Kevin Schwantz, Kenny Roberts Sr., czy Carlo Ubbiali. Po Caseyu Stonerze uhonorowanym rok temu na Phillip Island, Marco Simoncelli jest 21. Legendą MotoGP.