HM CRF 450R Supermoto – pierwsza jazda po torze [+ gleba]!

- Simpson

Jeśli kupiliście majową MotoRmanię to bez wątpienia znacie już najnowszą zabawkę Simpsona. Zaraz po dotarciu silnika wybrał się z nią na tor kartingowy. Efekty zobaczcie sami…

Chyba nie da się nie złapać ciśnienia na jazdę, gdy w garażu pojawia się nowa maszyna. Tym bardziej, jak jest to wyczynowy sprzęt, który za pomocą kilku świecących elementów został dopuszczony do ruchu drogowego. Historię HM (Honda Montesa) możecie przeczytać w majowym numerze MRM. Jak tylko numer puściliśmy do druku, przyszedł czas na intensywny relaks. Planem było założenie opon wyścigowych do CRF i zaatakowanie jednego z torów kartingowych. Niestety nie został zrealizowany punkt pierwszy. Wszystko przez telefon kumpla, który podczas rozmowy zaproponował wcześniejszy, niż planowany termin jazd. Niestety kupienie wyścigowych opon do supermoto „od ręki” graniczy z cudem (chyba, że nie trafiłem pod odpowiedni adres). Dlatego zdecydowałem, że na pierwszy raz Pirelli Diablo Strada, które mam aktualnie na felgach w zupełności wystarczą. Przecież będę jeździł spokojnie…

Wyjeżdżając z Warszawy ruszyliśmy na najbliższy tor kartingowy, czyli do Radomia. Rozgrzewka, ustawienie ciśnienia w oponach „na oko”, ponieważ producent nie zaleca ciśnień torowych dla opon drogowych i jazda. Muszę stwierdzić, że jest wspaniale. Ku mojemu zaskoczeniu opony trzymały naprawdę przyzwoicie, a jazda na CRF po torze to bajka. Standardowe zawieszenie zostało zestrojone na sztywno. Z racji tego, że jest to podwozie motocrossowe, po skręceniu sprężyn okazało się zaskakująco twarde. Tego dnia nie mogłem znaleźć elementu, do którego mógłbym się przyczepić. Równie dobrze spisywał się przedni hamulec. Oryginalny zacisk, oryginalna pompa i tarcza 310mm. Byłem już straszony komentarzami, że z takim heblem nie da się jeździć, jednak jestem innego zdania i według mnie na początek taki zestaw jest wystarczająco skuteczny. Tego dnia koncentrowałem się nad zrozumieniem zasad działania supermoto i możliwie płynnej jeździe. Po jakimś czasie okazało się, że na hamowaniu do jednego z nawrotów tył zaczyna wyjeżdżać na bok. Obudziło to freestyle’owe wspomnienia i nie było przeproś… Trzeba było się tam pakować slidem. Szło całkiem nieźle, dopóki szlif nie uświadomił mnie, że te opony jednak się do tego nie nadają. Dopóki jedzie się płynnie, Diablo Strada trzymają rewelacyjnie, jednak jeśli dojdzie już do uślizgu, to jest on ciężki do opanowania.

Na koniec wideo zobaczycie jak niespodziewanie puścił tył. Oczywiście błąd leży całkowicie po mojej stronie, ponieważ nie dopasowałem swojej jazdy do ogumienia, jednak było tak fajnie, że nie mogłem się powstrzymać. Zbieram teraz na opony i atakuje tor Lublin. AVE Supermoto!!!

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl