Nakrył się własnym motocyklem – dlaczego w terenie nie warto jeździć samemu

- Piotr Jędrzejak

Jazda enduro to świetna rozrywka. W zależności od humoru, umiejętności, pogody, albo zwykłego widzi-mi-się, na motocyklu enduro da się albo iść w ślady Tadka Błażusiaka, pokonując najtrudniejsze przeszkody, podjazdy czy zjazdy, albo po prostu zwiedzać okoliczne tereny.

Istnieje jednak pewna zasada, o której każdy powinien pamiętać – każdy motocyklista, nie tylko fani enduro. Jazda w pojedynkę wiąże się z pewnym niebezpieczeństwem. A co, jeżeli zaliczymy „głupią” glebę i nie będziemy mogli wydostać się spod własnego motocykla? Historia już zna takie przypadki – podobnie było z Paulem, który w odległym od cywilizacji miejscu, pod własnym motocyklem przeleżał 55 godzin.

Tym razem mamy dla Was przykład od polskiego zawodnika enduro, znanego jako Grzybu Trzy Piątki. Razem z kolegą wybrał się w teren. W trakcie zjazdu kolega przeleciał przez kierownicę i nakrył się własnym motocyklem. Wyglądało trochę niebezpiecznie, ale skończyło się całkiem zabawnie. Łatwo jednak wyobrazić sobie co byłoby, gdyby obok nie było żadnego kolegi…

Jeżeli jeździsz sam, wyposaż się w urządzenie lokalizujące.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl