Trzeci dzień testów w Malezji – Marquez niszczy, Yamaha w niebezpieczeństwie, Ducati goni – Relacja, Wyniki, Galeria

- Mick

Trzeci i ostatni dzień pierwszych w tym roku testów MotoGP w Malezji upłynął pod znakiem rekordowego tempa, zarówno na jednym okrążeniu, jak i podczas symulacji wyścigu. Kto był górą tym razem?

Oczywiście broniący tytułu Marc Marquez, który nie dość, że wykręcił najszybsze motocyklowe kółko na torze Sepang w historii, to jeszcze dobił rywali absurdalnie szybką wręcz symulacją pełnego dystansu wyścigu. 21-latek najpierw wykręcił rezultat 1:59,5 – o jedną dziesiątą sekundy poprawiając nieformalny rekord Caseya Stonera sprzed dwóch lat, a następnie pokonał dystans wyścigu z czasem o dokładnie 29 sekund lepszym niż Dani Pedrosa rok temu w drodze po zwycięstwo w Grand Prix Malezji! Zawodnik Repsol Hondy narzekał co prawda trochę na niestabilność nowej ramy w szybkich zakrętach, ale mimo wszystko opuszczał Sepang bez większych powodów do niepokoju. W przeciwieństwie do swoich rywali.

rossi foto yamaha

Rossi zmienił pozycję na motocyklu – foto Yamaha

Na jednym, szybkim kółku, Valentino Rossi i Joge Lorenzo z Yamahy do Marqueza stracili co prawda niewiele, odpowiednio dwie i trzy dziesiąte sekundy, ale ich symulacje wyścigu nie były zbyt udane. Włoch przejechał piętnaście kółek z tempem średnio o sekundę na okrążeniu wolniejszym niż obrońca tytułu, zaś Lorenzo, choć nieco szybszy od „Doktora”, zjechał do boksu już po pięciu rundach. Obaj narzekali na potężne wibracje i niestabilność motocykla przy pełnym obciążeniu paliwem. Powód? Ich zdaniem nowe tylne opony Bridgestone, które ewidentnie nie sprzyjają modelowi M1. Lorenzo stwierdził nawet, że są zwyczajnie niebezpieczne. Czas pokaże, czy to tylko jednorazowa sprawa związana ze specyfiką niezbyt odpowiadającego Yamasze toru Sepang, czy poważniejszy problem, choć wszyscy pamiętamy ubiegłoroczne problemy Yamahy z twardą mieszanką.

Rossi i Lorenzo mają też jednak pewne powody do zadowolenia. Włoch wyeliminował problemy z wejściami w zakręty, w czym pomogły nie tylko modyfikacje podwozia motocykla, ale także zmiana stylu jazdy i wyraźnie widoczne, mocniejsze zwieszanie się z maszyny w zakrętach. Hiszpan, który rozpoczął testy z dużymi problemami z agresywną elektroniką, był z kolei w stanie ostatecznie dogadać się z motocyklem i pod koniec testów odzyskać wyczucie z poprzedniego sezonu. Nadal nie wiadomo jednak, jak bardzo mniejsze o litr zbiorniki paliwa utrudnią życie kierowcom Yamahy.

aleix espargaro foto forward

Aleix Espargaro imponował w Malezji – foto Forward Racing

Poniżej bariery dwóch minut zszedł w czwartek także ostatecznie czwarty Aleix Espargaro, ale i on miał problemy na długim dystansie. Dosiadający Yamahy w specyfikacji Open – z mniej zaawansowaną elektroniką, ale większym zbiornikiem paliwa – Hiszpan przejechał dwanaście kółek, a po wszystkim narzekał na brak przyczepności; jego zdaniem efekt niedopracowanych jeszcze ustawień standardowej elektroniki. Świetny czas Espargaro po części jest także zasługą bardziej miękkich, tylnych opon, jakie kierowcy Open otrzymają na ten sezon od firmy Bridgestone (dzisiaj zostało to oficjalnie potwierdzone). Aleix będzie więc z pewnością szybki w kwalifikacjach, ale czy także w wyścigu? Jego symulacja, choć krótsza, była na poziomie Rossiego. Pytanie, jak wyglądałyby ostatnie kółka.

Dość pechowy dzień zaliczył dzisiaj ostatecznie szósty Dani Pedrosa, który nie był w stanie przejechać ani okrążenia „kwalifikacyjnego”, ani symulacji wyścigu. Powodem były dwie bardzo niebezpieczne awarie układu hamulcowego, po których Hiszpan pełnym ogniem wyjechał z toru i był o włos od groźnych wywrotek. Dani opuszczał jednak Malezję zadowolony. Podczas testów udało mu się znaleźć nieco inną geometrię motocykla, która przynajmniej częściowo ograniczyła jego ubiegłoroczny problem z brakiem przyczepności tylnego koła.

dovizioso foto ducati

Dovizioso zaskoczył ostatniego dnia – foto Ducati

Jeszcze większych postępów dokonało także Ducati. Choć Cal Crutchlow jeszcze dwa dni temu podkreślał, że Desmosedici na sezon 2014 zmieniło się tylko nieznacznie, dzisiaj nastroje we włoskim boksie były już zupełnie inne. Wszystko to za sprawą siódmego czasu i tylko ośmiu dziesiątych sekundy straty Andrei Dovizioso do Marqueza. Obaj zawodnicy przyznali, że owianą złą sławę podsterowność udało się bardzo mocno ograniczyć, a nowa maszyna jest dużo lepsza niż ubiegłoroczna. Słabym punktem nadal pozostają co prawda nerwowe zachowanie na wyjściach z zakrętów i unoszenie przedniego koła, ale już widać, że zatrudnienie Gigiego Dall’Igny było świetnym posunięciem. Czy dzięki byłego szefowi Aprilii, ekipa z Bolonii wróci do czołówki MotoGP?

Szybki w Malezji był także Andrea Iannone, który testy zakończył widowiskowym, ale niegroźnym wypadkiem. Teraz szefostwo Ducati czeka podjęcie trudnej decyzji: dalsze starty jako team fabryczny, czy skorzystanie z opcji Open (więcej silników i paliwa, ale gorsza elektronika). Ducati nie wyklucza, że tylko jeden z duetu Dovizioso/Crutchlow zostanie zawodnikiem Open, ale mamy przeczucie, że Włosi jednak pozostaną przy fabrycznej specyfikacji.

Za trzy tygodnie zawodnicy MotoGP wrócą do Malezji na kolejne, trzydniowe testy. Tymczasem w Europie rozpoczyna się dzisiaj cała seria testów zespołów Moto2 i Moto3.

Wyniki testów w Malezji znajdziecie TUTAJ .

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl