MotoGP – Marc Marquez: Nie mam już nic do stracenia

- Mick

Po dwóch wywrotkach z rzędu Marc Marquez niemal całkowicie stracił już realną szansę na obronę mistrzowskiego tytułu. Oto, co zawodnik ekipy Repsol Honda miał do powiedzenia dziennikarzom po niedzielnym wypadku w siódmym wyścigu sezonu MotoGP, Grand Prix Katalonii.

Rok temu 22-letni Marquez wygrał dziesięć pierwszych wyścigów sezonu i z łatwością sięgnął po drugi tytuł mistrza MotoGP z rzędu. Ten sezon póki co toczy się jednak dla Hiszpana zupełnie inaczej. Tylko jedno zwycięstwo i aż trzy wywrotki, a do tego bardzo duże problemy z nerwowym zachowaniem motocykla; wszystko to sprawia, że as Repsol Hondy w tabeli traci do lidera, Valentino Rossiego, aż 69 punktów.

Nie ma się co oszukiwać. Musiałby stać się cud, aby Marquez był w stanie sięgnąć w tym roku po trzeci tytuł z rzędu. Skąd jednak wzięły się tegoroczne problemy i jak Marc radzi sobie z nimi mentalnie? Hiszpan wyjaśnił wszystko podczas długiego spotkania z dziennikarzami, także MotoRmanii, po wyścigu w Barcelonie. Oto, co miał do powiedzenia:

Marc, co się stało? Dlaczego nie dojechałeś do mety?
Oczywiście moim celem było dojechanie do mety, ale ostatecznie to był dzień, podczas którego czułem się bliższy tempu Valentino i Lorenzo. Na początku wyścigu, podczas pierwszych dwóch okrążeń, czułem się mocny jadąc za Jorge. Sęk w tym, że nadal mamy problem z wejściami w zakręt. Cieszę się, bo w ten weekend zrobiliśmy pod tym względem postępy i jest lepiej, ale problem nie zniknął całkowicie. Kiedy jedziesz sam w treningu, możesz po uślizgu wyjechać szeroko. Dzisiaj, jadąc za Jorge, miałem wszystko pod kontrolą, zahamowałem dokładnie w tym samym miejscu, ale wtedy złapałem ten uślizg na wejściu. W takiej sytuacji bardzo trudno jest zatrzymać motocykl. Zobaczyłem, że Lorenzo jest z przodu. Miałem dwa wyjścia. Próbować wejść w zakręt, lub wyjechać szeroko. Zdałem sobie sprawę, że próba wejścia w zakręt jest zbyt ryzykowna dla nas obu, więc postanowiłem wyjechać szeroko. Wtedy zobaczyłem, że bardzo szybko zbliżam się do ściany. Wjechałem na żwirową pułapkę za szybko. Jestem rozczarowany, bo straciliśmy wiele punktów, ale cieszę się, że zrobiliśmy postępy jeśli chodzi o motocykl. Jutro przed nami ważne testy. Musimy nadal pracować.

Co się stało z motocyklem? Dlaczego nie mogłeś jechać dalej w wyścigu i musiałeś się wycofać?
Uszkodziła się dźwignia zmiany biegów. Motocykl był w perfekcyjnym stanie. Kiedy na niego wsiadłem wszystko było w porządku, ale wtedy chciałem wrzucić wyższy bieg i zauważyłem, że nie mam dźwigni. Musiałem się wycofać.

Na czym polegają postępy, które zrobiliście w ten weekend z motocyklem?
Postępy dotyczą wejścia w zakręt. Teraz wygląda na to, że jestem w stanie lepiej kontrolować uślizgi i lepiej zatrzymywać motocykl, ale ten problem nadal istnieje. Musimy zrobić dalsze postępy. Kiedy jadę sam w treningu czuję, że czasami motocykl ślizga się mniej lub bardziej. Kiedy bardziej, trudniej jest go zatrzymać, ale kiedy jadę sam, po prostu wyjeżdżam trochę szerzej i później zacieśniam tor jazdy i tracę tylko jedną dziesiątą sekundy, nie więcej. Kiedy jednak jadę z kimś podczas wyścigu, jak dzisiaj, i pojawia się uślizg… musimy to poprawić. Możemy także poprawić przyczepność.

Czy przyczepność była dzisiaj dużo gorsza z uwagi na wyższą temperaturę?
Szczerze mówiąc nie miałem okazji się o tym przekonać. Na pierwszych dwóch okrążeniach wszystko było w porządku. Czułem się bardzo dobrze i byłem blisko Jorge. Przyczepność i zachowanie przodu były w porządku. Problem, jak zawsze, pojawia się, kiedy opony się zużywają i zaczynają tracić przyczepność, ale dzisiaj nie dotarłem do tego momentu.

Dani Pedrosa ukończył wyścig 20 sekund za Yamahami. To duża strata. Oczywiście on nie wrócił jeszcze do pełnego zdrowia, ale to mimo wszystko przepaść.
Ja dzisiaj zaryzykowałem. Oczywiście mógłbym ukończyć wyścig 20 sekund za zwycięzcą, ale to nie jest w moim stylu. Już wczoraj po kwalifikacjach mówiłem, że jestem w momencie, w którym muszę ryzykować jeśli chcę wygrać mistrzostwa, ale nie mogę już stracić żadnego wyścigu. Próbowałem, straciłem wyścig i teraz walka o tytuł będzie bardzo trudna, ale następnym celem jest znalezienie drogi i sposobu, aby zbliżyć się do zawodników Yamahy.

Czy masz nadzieję, że podczas kolejnej rundy w Assen deszcz wyrówna sytuację w stawce?
Nie. Po pierwsze wolałbym suchy weekend. To prawda, może w deszczu mielibyśmy większe szanse, ale wolę suchy tor, bo wtedy będziemy mogli dalej pracować nad motocyklem. To właśnie tego najbardziej teraz potrzebujemy. Dokładnego zrozumienia istoty problemu i zebrania informacji dla japońskich inżynierów; szczególnie na kolejny sezon, aby dysponować naprawdę dobrym motocyklem. Pracujemy jednak bardzo ciężko. Jutro będziemy testowali trochę nowych i starych części. Później zobaczymy.

Czy po tym wyścigu zmieni się twoje podejście?
Nie. Moje podejście będzie takie samo. Nie mam teraz nic do stracenia, więc celem jest jak najszybszy powrót do czołówki. Oczywiście to dla nas trudne chwile. Chciałbym podziękować moim mechanikom, którzy w ten weekend każdego wieczoru pracowali do północy nad elektroniką i innymi rzeczami. Przepraszam ich za to, że nie mogłem im podziękować świetnym wynikiem, ale OK. Jesteśmy zespołem. Wygrywamy razem i przegrywamy razem. Teraz jesteśmy w momencie, w którym pracujemy bardzo ciężko i jesteśmy bardzo blisko.

Jorge Lorenzo jest w świetnej formie. Czy myślałeś o tym, że jedynym sposobem, aby wyprowadzić go z równowagi, jest wyprzedzenie go zaraz po starcie i wybicie z rytmu?
Nie jestem w pozycji by to wiedzieć. Tak jak mówiłem, dzisiaj czułem, że jestem bliżej, ale nadal niewystarczająco. Byłem w stanie jechać za nim przez dwa pierwsze kółka, ale cały czas na limicie. Kiedy jeździsz w taki sposób i próbujesz dotrzymać komuś kroku, musisz jechać na limicie. Jeśli popełnisz mały błąd, jak na Mugello czy tutaj, przegrywasz wyścig. To jednak moja mentalność i to dla mnie jedyny sposób na wygranie tych mistrzostw. Próbowałem. Teraz jesteśmy naprawdę daleko, ale moim celem na kolejne wyścigi jest zbliżenie się do czołówki i jeśli to możliwe, pokonanie ich.

Rok temu ty i twój brat Alex wygraliście mistrzowskie tytuły w swoich klasach. Ten sezon dla was obu jest dużo trudniejszy. Jak zmieniła się atmosfera w domu, jak zachowujecie pozytywne nastawienie i jak motywujesz brata?
Dzisiaj jestem bardzo zadowolony z mojego brata, ponieważ na pierwszym okrążeniu był ostatni, a później przez pierwszą połowę wyścigu był szybszy niż czołowi zawodnicy Moto2. Zrobił tutaj ogromne postępy już podczas treningów. Cieszy mnie to. Jeśli chodzi o motywację, jest taka sama. My testujemy tutaj, on jedzie do Aragonii. Później będziemy jeździć na supermoto i motocrossie, aby być w idealnej formie.

Kolejna runda MotoGP odbędzie się w najbliższy weekend w holenderskim Assen, gdzie tradycyjnie wyścig MotoGP odbywa się w ostatnią sobotę czerwca. Czy to właśnie tam Marquez odmieni los Repsol Hondy?

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl