MotoGP – Grand Prix Ameryk już w niedzielę – Zapowiedź

- Mick

Motocykliści MotoGP wracają do walki, a obrońca tytułu Marc Marquez na tor, na którym rok temu wywalczył swoje pierwsze zwycięstwo w królewskiej klasie. Czy rywale powstrzymają Hiszpana przed kolejną wygraną?

Podobnie jak rok temu, także i tym razem Grand Prix Ameryk jest drugim wyścigiem sezonu. Dwanaście miesięcy temu był to dopiero drugi start Marqueza w MotoGP, ale zawodnik Repsol Hondy okazał się bezkonkurencyjny, sięgając po pole position i pierwsze zwycięstwo, jako najmłodszy zawodnik w historii królewskiej klasy.

Rok po tych wydarzeniach Marquez wraca do Austin jako obrońca mistrzowskiego tytułu, zwycięzca pierwszego wyścigu w Katarze i główny faworyt, ale wcale nie oznacza to, że w niedzielę czeka go łatwe zadanie. 21-latek wciąż wraca do pełni sił po niedawnej kontuzji nogi i na bardzo fizycznym torze Ameryk może mocno odczuć jej skutki. Marquez złamał zimą prawą nogę i jak sam tłumaczy, większa ilość lewych zakrętów powinna w ten weekend trochę ją oszczędzać, jednak pojawia się tutaj pewne „ale”. Już w Katarze Marc narzekał, że osłabiona noga zmuszała go do nadrabiania górnymi partiami ciała, a to właśnie „spuchnięte” ramiona sprawiły rok temu, że Dani Pedrosa na ostatnich kółkach nie był w Teksasie w stanie dotrzymać kroku zwycięzcy.

Marquez musi to mieć na uwadze. Co ciekawe podczas udzielonego MotoRmanii w tym tygodniu wywiadu, który znajdziecie w majowym numerze magazynu, Hiszpan nie chciał zdradzić szczegółów swojego reżimu treningowego. Chyba więc nikt – poza nim samym – nie wie, czy 21-latek wytrzyma trudy weekendu w Austin.

Jak zwykle; Honda kontra Yamaha

Lorenzo i Ramon Forcada foto Yamaha

Lorenzo ma nad czym pracować

Z drugiej strony konfiguracja „toru Ameryk” powinna znów mocno sprzyjać Hondom. Co prawda w pierwszym sektorze znajduje się sekwencja szybkich i bardzo wymagających fizycznie szykan, ale reszta okrążenia to długie proste połączone wolnymi nawrotami. To właśnie terytorium Hondy, która świetnie hamuje, wylatuje z zakrętów jak rakieta, a jednocześnie dysponuje trochę mocniejszym silnikiem niż Yamaha.

Co więcej, rok temu Valentino Rossi i Jorge Lorenzo mieli w Teksasie nie tylko spore problemy z charakterystyką toru, ale także z oponami. Co prawda od tego czasu zawodnicy Yamahy otrzymali z Japoni tzw. „szybką skrzynię biegów”, dzięki której tracą mniej zarówno na wyjściach, jak i na wejściach w łuki, ale brak przyczepności w środkowej fazie zakrętu może znów okazać się bolesny.

Dobra wiadomość – przynajmniej dla Lorenzo – jest taka, że Bridgestone wysłał do Teksasu opony w specyfikacji 2013. Nowe ogumienie dostarcza Hiszpanowi mnóstwo problemów z brakiem przyczepności w pełnym złożeniu, ale Japończycy nie byli po prostu w stanie wyprodukować i wysłać do USA nowych opon na czas. Stąd decyzja, aby ścigać się tam na starych gumach. Z jednej strony może to pomóc zawodnikom Yamahy; z drugiej, rok temu byli w tarapatach kiedy wysokie temperatury i agresywny asfalt zmuszały ich do używania twardszej, bardziej problematycznej dla kierowców M1, mieszanki. Jak będzie tym razem? Mina Jorge Lorenzo po pierwszych piątkowych treningach wolnych z pewnością wiele nam powie.

Wątpliwości do rozwiania

Rossi i Cafu foto Yamaha

Rossi i Cafu

Runda w USA to także ważny sprawdzian dla 35-letniego Rossiego. Czy drugie miejsce w Katarze – podobnie jak rok temu – było tylko jednorazowym zrywem, po którym „Doktor” znów utknie na czwartym miejscu, czy tegoroczna zmiana szefa mechaników i stylu jazdy faktycznie przyniosły efekty i przybliżyły Włocha do kolejnych zwycięstw? Być może dowiemy się tego już w niedzielę. Ostatnie dni 9-krotny mistrz świata spędził promując Yamahę w Brazylii, m.in. jeżdżąc po torze R1-kami i grając w piłkę z legendarnym Cafu. Włoch był zachwycony, ale czy uśmiech towarzyszyć mu będzie również w ten weekend?

W Teksasie okaże się także, czy świetna dyspozycja takich zawodników jak Stefan Bradl, Alvaro Bautista i Bradley Smith w Katarze wynikała z ich lepszej w tym roku formy, czy jedynie dodatkowych testów przed tamtym wyścigiem. Oby znów byli w stanie nawiązać walkę z czołówką. Jeśli tak się stanie, czeka nas bardzo ciekawy i nieprzewidywalny sezon, a Daniego Pedrosę chyba kilka trudnych pojedynków.

01 GP Qatar 18, 19 y 20 de marzo de 2011

Lista chętnych na podium znów się wydłuży?

Wielką niewiadomą jest za to forma Ducati, które dysponuje najmocniejszym silnikiem w stawce, a do tego w tym sezonie słynie także ze świetnego hamowania. Może to dać przewagę na długich prostych, ale czy wystarczy, aby nawiązać walkę o miejsca na podium?

Takiej szansy nie mają chyba za to tym razem kierowcy klasy Open. Produkcyjne Hondy, jakich dosiadają Nicky Hayden, Scott Redding, Hiroshi Aoyama i Karel Abraham, są po prostu za słabe i za wolne na tak długie proste. Podobnie jest z Yamahami Aleixa Espargaro i Colina Edwardsa, ale dla niego, podobnie jak dla Haydena, to w końcu domowy wyścig, więc może mimo wszystko jakoś nas zaskoczą. Tym bardziej, że Nicky musi odpokutować za dość kompromitującą przegraną z debiutantem Reddingiem w Katarze.

Czy w ten weekend zobaczymy kolejny widowiskowy pojedynek i powtórkę tego, co na stojąco oglądaliśmy podczas Grand Prix Kataru? Odpowiedź już w niedzielę o 21:00. Relacja z wyścigu na żywo w Polsacie Sport Extra.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl